Syn Bidena przyznał się do winy. Grozi mu do 17 lat więzienia

Źródło:
Reuters, BBC, PAP
Hunter Biden stanął przed sądem w Delaware. Wideo archiwalne
Hunter Biden stanął przed sądem w Delaware. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/2
Hunter Biden stanął przed sądem w Delaware. Wideo archiwalneReuters Archive

Syn prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, Hunter Biden, przyznał się do stawianych mu zarzutów w sprawie niepłacenia podatków - podała agencja Reutera. Oceniła, że jest to zaskakujące posunięcie, które pozwoli mu uniknąć procesu na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi w USA. Syn prezydenta może jednak trafić do więzienia. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 16 grudnia.

Jak podał Reuters, w czwartek w federalnym sądzie w Los Angeles miał ruszyć proces Huntera Bidena, któremu zarzucono niezapłacenie 1,4 miliona dolarów podatków (w latach 20016-2019), a także rozrzutne wydawanie pieniędzy na narkotyki, usługi seksualne i luksusowe towary.

Hunter Biden przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów, zanim jeszcze wybrano ławę przysięgłych. Wcześniej je odrzucał.

W okresie, którego dotyczą zarzuty, syn prezydenta USA zarabiał głównie na doradztwie i inicjatywach biznesowych z zagranicznymi partnerami w Ukrainie, Chinach i Rumunii

Hunter BidenALLISON DINNER/PAP/EPA

Sędzia Mark Scarsi powiedział Bidenowi, że grozi mu do 17 lat więzienia i grzywna do 450 tysięcy dolarów. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 16 grudnia.

CZYTAJ też: Ruszył proces Huntera Bidena. To precedens w Stanach Zjednoczonych

Bez porozumienia z prokuratorami

Agencja Reutera przypomniała, że zazwyczaj oskarżeni w Stanach Zjednoczonych zgadzają się przyznać do winy w zamian za zgodę prokuratury na wycofanie części zarzutów i zmniejszenie kary. Jednak w tym przypadku nie doszło do porozumienia z prokuratorami.

W później wydanym oświadczeniu Hunter Biden wyjaśnił, że "przyznał się do winy, aby oszczędzić swojej rodzinie konieczności przechodzenia przez proces, który ujawniłby szczegóły z okresu jego życia, w którym cierpiał na uzależnienie od narkotyków". Syn prezydenta poinformował także, że "zapłacił podatki".

Adwokat Huntera Bidena, Abbe Lowell, oznajmił, że jego klient może odwołać się od wyroku.

Hunter Biden z małżonką, Melissą Cohen BidenCAROLINE BREHMAN/PAP/EPA

Nie będzie ułaskawienia

5 listopada w USA odbędą się wybory prezydenckie, w których zmierzą się kandydatka Partii Demokratycznej wiceprezydent Kamala Harris oraz kandydat republikanów, były prezydent Donald Trump. Joe Biden wycofał się z ubiegania o reelekcję w lipcu.

Wyrok w sprawie dotyczącej podatków zostanie ogłoszony pomiędzy wyborami prezydenckimi na początku listopada a odejściem Joe Bidena ze stanowiska 20 stycznia - odnotowała BBC.

Syn prezydenta USA mierzy się także z zarzutami o nielegalne posiadanie broni. Proces w tej sprawie ruszył w czerwcu tego roku. Joe Biden wydał wówczas oświadczenie, że "jako ojciec ma nieskończoną miłość dla syna". Mimo to w przypadku wyroku skazującego nie zamierza ułaskawić Huntera, któremu może grozić do 25 lat więzienia.

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: Reuters, BBC, PAP

Źródło zdjęcia głównego: ALLISON DINNER/PAP/EPA