Wybory do parlamentu Katalonii odbędą się 30 maja, a nie jak pierwotnie planowano 14 lutego - wynika z dekretu władz regionu opublikowanego w Dzienniku Ustaw. Do zmiany doszło z powodu nasilającej się pandemii COVID-19.
We wtorkowym wywiadzie dla radia Cadena Ser minister zdrowia Hiszpanii Salvador Illa ze zrozumieniem przyjął decyzję władz Katalonii, wspólnoty autonomicznej w północno-wschodniej części Hiszpanii. Wskazał jednak, że w najbliższych dniach można spodziewać się protestów w tej sprawie składanych do wymiaru sprawiedliwości.
Illa, który przewodzi w katalońskich wyborach liście Partii Socjalistów Katalonii (PSC), zaznaczył, że choć przesunięcie daty głosowania jest uzasadnione, to jego ugrupowanie opowiadało się "za maksymalnie miesięcznym" odroczeniem.
Szef resortu zdrowia przypomniał, że w kwietniu 2020 roku, podczas pierwszej fali COVID-19, konieczne było przełożenie regionalnych wyborów w Kraju Basków i Galicii. Odbyły się one w lipcu.
Wyznaczenie daty wyborów w Katalonii na 30 maja oznacza, że odbędą się one już po zakończeniu trwającego do początku maja w całej Hiszpanii stanu zagrożenia epidemicznego. Pozwala on na wprowadzenie przez wspólnoty autonomiczne restrykcji przeciwepidemicznych, z wyjątkiem przymusowej izolacji społecznej.
- Uprawnienia posiadane przez wspólnoty autonomiczne są wystarczające, aby walczyć z epidemią - dodał minister Illa.
W poniedziałek wieczorem kierowany przez Illę resort zdrowia poinformował, że liczba zakażeń przypadających na 100 tysięcy mieszkańców wzrosła w Hiszpanii do rekordowej liczby 689. Najwyższy poziom, przekraczający tysiąc infekcji, notowany jest we wspólnotach Estremadury, Murcji i Kastylii-La Manchy.
Źródło: PAP