Najwyższą w historii współczesnej Hiszpanii liczbę ofiar śmiertelnych przyniosły powracające po pandemicznej przerwie imprezy związane z korridą. Od stycznia jedenaście osób zginęło w wyniku stratowania przez byki. Rannych są setki. Wśród poszkodowanych nie brakuje zagranicznych turystów. Obrońcy praw zwierząt przypominają także o "cierpieniu, torturach i śmierci" byków w wielu miejscowościach kraju.
Najbardziej dramatyczny był drugi tydzień września, podczas którego w trakcie festynów z udziałem byków śmierć poniosły trzy osoby. Ofiary to uczestnicy imprez odbywających się we wspólnotach autonomicznych Walencji, Madrytu oraz Murcji.
Ostatnią ofiarą "zabaw" z bykami jest 80-letni mieszkaniec wspólnoty autonomicznej Walencji, poturbowany w środę wieczorem. Mężczyzna ten jest ósmą w tym położonym na wschodzie kraju regionie osobą stratowaną przez byki w 2022 r., a zarazem jedenastą w całej Hiszpanii. W tym czasie prawie 400 osób zostało rannych.
Wśród poszkodowanych przez byki są też zagraniczni turyści, poturbowani przeważnie podczas tradycyjnych biegów z udziałem tych zwierząt. Tragicznie wydarzenie to zakończyło się dla 73-letniej turystki z Francji, uderzonej rogiem przez rozjuszone zwierzę w miejscowości Beniarbeig, w prowincji Alicante na wschodzie kraju.
Powrót korridy po pandemii
Pandemia COVID-19 ograniczyła liczbę spektakli z bykami, ale teraz imprezy te sukcesywnie są wznawiane przez lokalne samorządy i organizacje miłośników korridy.
Szacuje się, że przed pandemią walki z bykami oglądało w Hiszpanii w ciągu roku średnio około 6 mln osób, a korrida zasilała gospodarkę kraju wpływami przekraczającymi 3,5 mld euro. Jose Martin, szef madryckiej szkoły dla toreadorów zauważa, że choć restrykcje epidemiczne zaciążyły na sektorze, to w 2021 r. wpływy pochodzące z niego i tak zasiliły hiszpańską gospodarkę kwotą przekraczającą 1,5 mld euro.
Obrońcy praw zwierząt: długa lista miejscowości naznaczonych cierpieniem i śmiercią zwierząt
W ocenie rzeczniczki prasowej stowarzyszenia PACMA broniącego praw zwierząt, Yolandy Morales, w Hiszpanii odbywa się rocznie 15-17 tys. festynów związanych z walkami byków. Dodała, że obejmują one zarówno korridę, jak i inne wydarzenia, np. biegi z bykami.
- Trudno jest podać precyzyjną liczbę tych wydarzeń, ponieważ co roku ulegają one dość dużym zmianom, a wiele z nich odbywa się w bardzo małych miejscowościach - powiedziała Morales.
Z opinią tą zgadza się Aida Gascon, szefowa hiszpańskich struktur organizacji AnimalNaturalis. - Tordesillas, Coria, Benavente, Medinaceli czy Amposta stanowią długą litanię miejscowości naznaczonych cierpieniem, torturami i śmiercią zwierząt - powiedziała Gascon.
Narodowa rozrywka Hiszpanów
Korrida wciąż uznawana jest za narodową rozrywkę mieszkańców Hiszpanii. Rząd Pedra Sancheza w 2020 r. zgłosił ją jako kandydatkę do niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Jednak propozycji tej agenda ONZ nawet nie rozpatrzyła.
Pomimo popularności korridy w Hiszpanii, przybywa od kilku lat regionów i gmin, w których obowiązuje zakaz organizacji walk z bykami. Wszedł on w życie już w ponad 100 gminach kraju. Zawodów tych nie można organizować m.in. na Wyspach Kanaryjskich.
Archipelag ten to obecnie jedyna wspólnota autonomiczna Hiszpanii, w której istnieje zakaz organizacji wydarzeń z udziałem byków, zauważyła Morales, dodając, że niechęć społeczeństwa do wydarzeń rozrywkowych z udziałem byków rośnie w całym kraju.
- Według niektórych badań opinii publicznej ponad połowa obywateli Hiszpanii jest dziś przeciwna walkom byków - powiedziała Morales.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: skovalsky / Shutterstock.com