Trzynaście osób zginęło w wyniku pożaru, który wybuchł w klubie nocnym La Fonda w Murcji, a później rozprzestrzenił się na dwa sąsiednie - podała agencja Reutera. Ratownicy wciąż poszukują osób, uznanych za zaginione.
Lokalne media poinformowały, że w jednym z klubów grupa ponad 20 przyjaciół świętowała urodziny, kiedy w niedzielę nad ranem wybuchł pożar. Według dziennika "La Opinion de Murcia", prawdopodobnie doszło do spięcia elektrycznego w oświetleniu.
- Myślę, że wyszliśmy na 30 sekund do minuty, zanim włączył się alarm, zgasły wszystkie światła i rozległy się krzyki o pożarze - mówił mężczyzna, przebywający w jednym z budynków i cytowany przez agencję Reutera.
13 ofiar śmiertelnych
Rzeczniczka klubu nocnego Teatr, gdzie doszło do pożaru, Maria Dolores Albellan powiedziała dziennikarzom, że ogień najpierw pojawił się w sąsiednim klubie La Fonda, później bardzo szybko się rozprzestrzenił się na dwa sąsiednie.
W wyniku pożaru zginęło 13 osób. Zdaniem lokalnej policji, identyfikacja ciał zajmie dużo czasu.
Liczba ofiar śmiertelnych zmieniała się kilkakrotnie. Wcześniej w niedzielę burmistrz Murcji Jose Ballesta poinformował, że zginęły cztery osoby, później napisał o siedmiu, a następnie o 11 ofiarach. Urzędnik podał, że trwają poszukiwania osób, uznanych za zaginione.
- Jesteśmy zdruzgotani – mówił w hiszpańskiej telewizji Ballesta. Burmistrz ogłosił w mieście trzydniową żałobę. Przed ratuszem Murcji flagi opuszczono do połowy.
Ratownicy, którzy przeszukiwali budynek, ostrzegali, że liczba ofiar może wzrosnąć.
Ballesta przekazał, że strażacy byli w stanie wejść do środka jednego z klubów nocnych dopiero po ugaszeniu pożaru.
Burmistrz złożył kondolencje bliskim ofiar. Poinformował, że straż pożarna ustala, co było przyczyną pożaru.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Jose Ballesta/X