Infantka Cristina de Borbon, siostra króla Hiszpanii Filipa VI, ma stanąć przed sądem oskarżona o oszustwa podatkowe. Decyzję tę podjął w poniedziałek sąd na Balearach. Po raz pierwszy ktoś z hiszpańskiej rodziny królewskiej zasiądzie na ławie oskarżonych.
Zarzuty postawiono siostrze króla w ramach śledztwa w sprawie interesów prowadzonych przez jej męża Inaki Urdangarina, oskarżonego o zdefraudowanie 6 mln euro ze środków publicznych.
Cristina i jej małżonek nie przyznają się do winy.
W listopadzie sąd potrzymał zarzuty oszustw podatkowych, które ciążą na infantce Cristinie, ale wycofał poważniejsze zarzuty prania brudnych pieniędzy. Sąd w Palma de Mallorca "podtrzymuje zarzuty o współudział w przestępstwach przeciwko fiskusowi w latach 2007 i 2008" - napisano wtedy. Obrońcy 49-letniej Cristiny natychmiast skrytykowali tę decyzję, uznając, że nie ma wystarczających podstaw, by obwiniać infantkę.
Inaki Urdangarin jest podejrzany, że jako prezes dobroczynnej fundacji Noos wraz z współpracownikiem sprzeniewierzył w latach 2004-2007 państwowe pieniądze w kwocie ponad 6 mln euro.
Wydała pieniądze na prywatne cele?
Według ustaleń śledztwa małżonkowie nie ujawnili urzędowi skarbowemu dochodów ze wspólnie prowadzonej firmy, stanowiącej odgałęzienie Noos. Ponadto infantka miała wydawać pieniądze tej firmy na prywatne cele.
Sprawa ta, a także inne afery korupcyjne, osłabiły zaufanie obywateli Hiszpanii do instytucji państwa. W ramach prowadzonych ostatnio dochodzeń ujawniono afery korupcyjne, w które zamieszani są politycy, bankierzy czy członkowie związków zawodowych. Dochodzeniami związanymi z tymi sprawami objętych jest w całej Hiszpanii 150 przedsiębiorstw.
Niespodziewana tegoroczna abdykacja króla Juana Carlosa pomogła ocalić popularność monarchii. Jej autorytet osłabiła seria skandali, m.in. polowanie na słonie, w którym ówczesny król uczestniczył w 2012 roku, czyli w okresie kryzysu finansowego. Tron po coraz mniej lubianym Juanie Carlosie objął 19 czerwca 2014 roku jego syn Filip VI.
Autor: kło//plw / Źródło: PAP