Hillary Clinton wygrała prawybory w stanie Nevada


Była sekretarz stanu USA Hillary Clinton wygrała sobotnie prawybory w stanie Nevadzie, pokonując w wyścigu o nominację prezydencką Partii Demokratycznej senatora z Vermont Berniego Sandersa. Masowo poparli ją zwłaszcza wyborcy z mniejszości afroamerykańskiej.

Według telewizji CNN Clinton zdobyła ponad 52 proc., a Sanders 47 proc. głosów wyborców Partii Demokratycznej w Nevadzie.

Zwycięstw

- Dziękuję wszystkim moim zwolennikom. Niektórzy wątpili, ale my nigdy nie wątpiliśmy (w wygraną - red.) - powiedziała Clinton w mowie zwycięskiej, jaką wygłosiła w sobotę wieczorem czasu lokalnego w jednym z kasyn w Las Vegas. Na scenie towarzyszył jej mąż, były prezydent USA Bill Clinton. Była pierwsza dama bardzo potrzebowała zwycięstwa w Nevadzie. Prawybory, które odbyły się do tej pory, nie wypadły dla niej dobrze. Nieznany jeszcze rok temu 74-letni niezależny senator Sanders, przedstawiający się jako socjalista, niemal zremisował z Clinton w stanie Iowa, a następnie pokonał ją z przewagą aż 20 punktów procentowych w New Hampshire.

Elektorat

Ale o ile w Iowa i New Hampshire elektorat demokratów jest bardzo lewicowy i w ponad 90 proc. biały, co sprzyjało Sandersowi, o tyle Nevada jest jednym z najbardziej różnorodnych etnicznie i rasowo stanów USA, z silną mniejszością latynoską, Afroamerykanów oraz Amerykanów pochodzenia azjatyckiego. Według wstępnych szacunków na Clinton masowo zagłosowali w tym zachodnim stanie zwłaszcza Afroamerykanie.

Wyraźnie zwracając się do wyborców z mniejszości Clinton podkreślała, że wszyscy "muszą mieć równe szanse w naszym społeczeństwie".

- Musimy stawić czoła rasizmowi i przeprowadzić reformę prawa imigracyjnego oraz wymiaru sprawiedliwości - obiecywała.

Koniec Berniemanii?

Masowe poparcie Afroamerykanów w Nevadzie jest dobrą wróżbą dla 59-letniej Clinton przed kolejnymi prawyborami Demokratów, które odbędą już za tydzień w Karolinie Południowej, gdzie czarnoskórzy stanowią ponad połowę wyborców Demokratów. Zgodnie z sondażami przewaga Clinton nad Sandersem przekracza w tym stanie ponad 20 punktów. Dlatego niektórzy komentatorzy zaczęli już mówić o "początku końca" Berniemanii, jak określa się fenomen poparcia zwłaszcza młodych wyborców dla obiecującego "polityczną rewolucję" senatora z Vermont.

Ale Sanders nie złożył broni. W mowie wygłoszonej w sobotę wieczorem wyraźnie bagatelizował porażkę w Nevadzie, zwracając się do swych zwolenników, by zagłosowali na niego podczas prawyborów we wtorek 1 marca w ramach tzw. Super Tuesday. Prawybory odbędą się wówczas jednocześnie w największej liczbie stanów: Alabama, Arkansas, Kolorado, Georgia, Massachusetts, Minnesota, Oklahoma, Tennessee, Teksas, Vermont, Wirginia.

Zróżnicowanie

Ponieważ stany te są bardzo różne pod względem społecznym, i pochodzić z nich będzie duża liczba delegatów na lipcową konwencję demokratów, która nominuje kandydata partii do wyborów prezydenckich w listopadzie, to wygrana w Super Tuesday może być przełomowa dla całego wyścigu.

- Wiatr wieje w nasze żagle. Nabraliśmy rozpędu - powiedział Sanders, przypominając, że jeszcze pięć tygodni temu sondaże w Nevadzie przewidywały Clinton ogromne zwycięstwo, tymczasem wygrała z nim tylko kilkoma punktami procentowymi. "Wierzę, że w Super Tuesday mamy doskonałą szansę, by wygrać w wielu stanach" - dodał Sanders.

Na senatora zagłosowali w Nevadzie przede wszystkim wyborcy "lewicowi" (podczas gdy na Clinton bardziej umiarkowani), których uwodzi obietnicą walki z finansjerą z Wall Street, a także wprowadzenia bezpłatnych studiów i powszechnej służby zdrowia.

Ale na Sandersa zagłosowali też - według wstępnych szacunków CNN - Latynosi, co - jeśli się potwierdzi - jest sporą niespodzianką. Dotychczas uważano bowiem, że Clinton ma w tej mniejszości zdecydowaną przewagę na senatorem. W kampanii w Nevadzie wsparło ją wielu znanych latynoskich polityków i prominentni aktywistów tzw. Dreamers, jak określa się osoby, które zostały nielegalnie przywiezione do USA jako dzieci.

Autor: msz//plw / Źródło: PAP