Jakakolwiek konfrontacja zbrojna z wrogiem Hezbollahu - Izraelem - może się w przyszłości odbyć na obszarze państwa żydowskiego - ostrzegł przywódca tego libańskiego ugrupowania szyickiego, Hasan Nasrallah, w telewizyjnym wystąpieniu w czwartek.
Izrael "boi się i martwi z powodu możliwej konfrontacji w przyszłości (...) i wie, że mogłoby do niej dojść na okupowanych terytoriach palestyńskich" - powiedział Nasrallah.
Rośnie napięcie przez rakiety
Jednocześnie - jak ocenia Reuters - przywódca religijny zasugerował, że wybuch takiego konfliktu w najbliższym czasie nie jest prawdopodobny.
Nasrallah ogłosił też, że Hezbollah zdemontował wszystkie swoje posterunki wojskowe wzdłuż granicy Libanu i Syrii oraz że odtąd za ten obszar "odpowiedzialność ponosi państwo libańskie". Podkreślił jednak, że bojownicy Hezbollahu pozostaną przy granicy syryjskiej, by zapobiec przekraczaniu jej przez sunnickich ekstremistów.
W ostatnim czasie napięcie między Izraelem i Hezbollahem wzrosło po wystrzeleniu dwóch izraelskich pocisków w cele tej szyickiej bojówki w Syrii.
"Nowa faza" wojny w Syrii
Nasrallah ocenił, że wojna domowa w Syrii wkracza w nową fazę, nie rozwinął jednak tej myśli. Jak dodał, należy wykorzystać każdą szansę na zakończenie walk w tym kraju.
Hezbollah walczy w Syrii po stronie sił reżimu i bierze aktualnie udział w licznych bitwach w tym kraju. Libańska bojówka walczyła także przeciw sunnickim bojownikom wzdłuż północno-wschodniej granicy Libanu z Syrią.
Autor: mm//now / Źródło: PAP