"Haniebna próba" i "obsesja". Hiszpanie triumfują, Gibraltar się złości


Rozwiązania wypracowane w ramach negocjacji dotyczących Brexitu nie będą automatycznie stosowały się do Gibraltaru i będą musiały zostać zaakceptowane przez Hiszpanię - wynika z projektu wytycznych przygotowanych przez Donalda Tuska dla 27 państw. - Ze strony Hiszpanii to haniebna próba zmanipulowania Rady Europejskiej - ocenił gibraltarski szef ministrów Fabian Picardo.

Na Gibraltarze, który jest jedynym zamorskim terytorium Wielkiej Brytanii będącym częścią Unii Europejskiej, za Brexitem opowiedziało się w czerwcowym referendum zaledwie 823 z 30 tys. mieszkańców.

Gibraltarczycy obawiali się, że decyzja o opuszczeniu Unii Europejskiej negatywnie wpłynie na opartą na usługach gospodarkę, korzystającą w ramach Wspólnoty ze specjalnego statusu. Niepokoili się także widmem odnowienia ciągnącego się od ponad 300 lat hiszpańsko-brytyjskiego konfliktu o Skałę, jak nazywa się Gibraltar.

Unia Europejska starała się wcześniej zachować neutralność w kwestii Gibraltaru. W obliczu wyjścia Wielkiej Brytanii z bloku Bruksela zdecydowała się jednak stanąć po stronie jednego z państw członkowskich, czyli Hiszpanii.

W projekcie wytycznych do negocjacji Brexitu, które przygotował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, sprawa Gibraltaru została wymieniona jako jedna z kluczowych kwestii. W punkcie 22. zapisano, że "po tym, jak Wielka Brytania opuści wspólnotę, żadne porozumienie między Unią Europejską a Wielką Brytanią nie będzie obejmowało terytorium Gibraltaru bez porozumienia pomiędzy Hiszpanią a Wielką Brytanią". Według źródeł BBC i "Guardiana" rozwiązanie to efekt lobbingu Hiszpanów. Hiszpańskie media zauważają, że takie postawienie sprawy przez Brukselę daje Madrytowi mocną pozycję w negocjacjach z Londynem. Według unijnego źródła, na które powołuje się Reuters, najprawdopodobniej chciano w ten sposób uniknąć sytuacji, w której Hiszpania mogłaby blokować całe negocjacje.

"Haniebna próba"

Gibraltarski szef ministrów Fabian Picardo stwierdził, że takie rozwiązanie jest nie do zaakceptowania. W jego opinii Hiszpania ma "obsesję" na punkcie Gibraltaru i usiłuje podporządkować jej przyszłe relacje Skały z Unią Europejską.

- Ze strony Hiszpanii to haniebna próba zmanipulowania Rady Europejskiej dla własnych wąskich politycznych interesów - ocenił. - Brexit jest już wystarczająco skomplikowany bez Hiszpanów, którzy usiłują skomplikować wszystko jeszcze bardziej - dodał.

Z Picardo rozmawiał telefonicznie brytyjski szef dyplomacji Boris Johnson, który zapewnił, że Wielka Brytania będzie "nieustępliwa" i "twarda jak skała" w swoim wsparciu dla Gibraltaru.

Gibraltar to jedyne zamorskie terytorium Wielkiej Brytanii będące częścią Unii Europejskiej. Teren, nad którym góruje słynna Gibraltarska Skała, ma 5,8 km kw. i zamieszkiwany jest przez ok. 30 tys. osób.

CZYTAJ WIĘCEJ O HISTORII GIBRALTARU

W ręce Brytyjczyków wysunięty na południe przyczółek trafił w 1704 r. w czasie hiszpańskiej wojny o sukcesję. Kontrola Wielkiej Brytanii nad tym terytorium została usankcjonowana w traktacie z Utrechtu z 1713 r. Znajduje się w nim m.in. zapis, na który Hiszpanie lubią się powoływać, dotyczący pierwszeństwa Madrytu w przypadku, gdyby Londyn chciał "sprzedać, zrzec się lub w jakikolwiek inny sposób odłączyć od siebie" Gibraltar.

Jeszcze przed głosowaniem w sprawie Brexitu pełniący wtedy obowiązki ministra spraw zagranicznych Hiszpanii Jose Manuel Garcia-Margallo zapowiedział, że trzeba będzie wrócić do rozmów na temat statusu Gibraltaru. Już po ogłoszeniu wyniku stwierdził natomiast, że widok czerwono-żółtej (hiszpańskiej) flagi na przyczółku jest "coraz bliższy". Powtórzył też propozycję sprawowania kontroli nad spornym terytorium wspólnie przez Madryt i Londyn. Gibraltarczycy stanowczo sprzeciwiają się temu rozwiązaniu, a w 2002 r. odrzuciło je 99 procent mieszkańców.

Obecny szef hiszpańskiej dyplomacji Alfonso Dastis nieco złagodził ton i powiedział w styczniu, że Hiszpania nie będzie się starała umieścić kwestii Gibraltaru w centrum negocjacji na temat Brexitu. Projekt wytycznych pokazuje jednak, że choć w ostatnich miesiącach wypowiadanych głośno odważnych deklaracji ze strony Madrytu było mniej, udało się jednak przekonać Brukselę do zajęcia korzystnego dla Hiszpanii stanowiska.

Referendum z 2002 r.
Referendum z 2002 r. Reuters Archive

Rzecznik rządu Inigo Mendez de Vigo powiedział, że Madryt jest usatysfakcjonowany rozwiązaniem przewidzianym w projekcie. - Tego właśnie chcieliśmy - podkreślił.

Europosłanka Clare Moody, reprezentująca region Anglii Południowo-Zachodniej i Gibraltaru zauważyła, że brytyjska premier Theresa May nie wspomniała o Skale w swoim liście formalnie informującym o uruchomieniu artykułu 50. unijnego traktatu, dotyczącego procedury wystąpienia z Unii Europejskiej. Zdaniem Moody to pominięcie dodało Hiszpanom śmiałości i pokazało, że Londyn w kwestii Brexitu nie przywiązuje do Gibraltaru tak wielkiej wagi jak np. do Szkocji czy Irlandii Północnej.

Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24.pl, BBC, El Pais, Guardian, Reuters

Raporty: