Ghazi Hamad, wiceminister spraw zagranicznych rządu Hamasu zapowiedział, że ugrupowanie zaprzestanie ataków na południowy Izrael, jeśli strona izraelska wstrzyma operacje wojskowe przeciwko bojownikom w Strefie Gazy. Wcześniej minister obrony Izraela Ehud Barak oświadczył, że strona izraelska jest gotowa przystać na rozejm, jeśli będą go przestrzegać także bojownicy.
Minister obrony Izraela Ehud Barak podkreślał także, że strona izraelska nie będzie tolerować ostrzałów i będzie działać "stosownie do tego, co się wydarzy". Na pytanie, czy Izrael rozważa rozpoczęcie ofensywy lądowej w Strefie Gazy wymierzonej w Hamas, odparł, że rozważane są wszystkie opcje, ale może nie być to konieczne.
Zostanie przywrócony spokój?
Izraelski premier Benjamin Netanjahu ostrzegł natomiast Hamas przed "jeszcze mocniejszymi uderzeniami", jeśli palestyńskie ugrupowania będą kontynuować ataki. - Jeśli trwać będą kryminalne ataki na wojskowych lub cywilów izraelskich, reakcja Izraela będzie o wiele ostrzejsza - przestrzegł Netanjahu przed cotygodniowym posiedzeniem rządu.
- Organizacje palestyńskie nie są zainteresowane eskalacją - powiedział rzecznik Hamasu, Sami Abu Zuhri. - Jeśli Izrael zatrzyma swoją agresję, byłoby naturalne, że zostanie przywrócony spokój - dodał.
Wymiana ciosów
W nocy z soboty na niedzielę sytuacja się uspokoiła, a obie strony powstrzymały się od ataków. Tymczasem w niedzielę rano izraelska armia poinformowała, że palestyńscy bojownicy wystrzelili w kierunku południowego Izraela trzy pociski moździerzowe. Nikt nie został ranny, ale izraelskie media przekazały, że w wyniku ostrzału zakłócone zostały dostawy elektryczności.
Według armii, w ciągu ostatnich 48 godzin na Izrael spadło 120 palestyńskich pocisków rakietowych i moździerzowych. Część z nich została przechwycona przez dopiero co uruchomiony system przeciwrakietowy "Iron Dome".
Lotnictwo izraelskie dokonuje od czwartku systematycznych nalotów na Strefę Gazy, po tym jak wystrzelona ze Strefy rakieta trafiła w izraelski autobus szkolny poważnie raniąc jednego ucznia i kierowcę. Od czwartku w izraelskich nalotach zginęło co najmniej 18 Palestyńczyków, a ok. 70 zostało rannych.
Źródło: PAP, Reuters