Będziecie odpowiedzialni za wszelkie zastraszanie mojego dziecka - powiedział w czwartek Juan Guaido informując, że do mieszkania jego żony przyjechały specjalne oddziały policji. Lider wenezuelskiej opozycji i przywódca parlamentu w zeszłym tygodniu ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli.
Jak relacjonuje AP, na widok policji w kierunku mieszkania Guaido "natychmiast ruszyli sąsiedzi, uderzając w garnki i patelnie". Według amerykańskiej agencji policja opuściła dom żony Guaido wkrótce po ich przybyciu.
Juan Guaido pokazał się w czwartek dziennikarzom z żoną u boku i dzieckiem na ręku. Jak stwierdził, przyjazd policji był próbą zastraszenia go. - Będziecie odpowiedzialni za wszelkie zastraszanie mojego dziecka, które ma zaledwie 20 miesięcy - powiedział na zakończenie swojego publicznego wystąpienia. Następnie pojechał do rodziny, prosząc dyplomatów, by mu towarzyszyli.
Wenezuela w kryzysie
Wenezuela przeżywa obecnie głęboki kryzys gospodarczy i jest rozdarta przez spór polityczny między dwoma obozami: zwolennikami prezydenta Nicolasa Maduro i opozycją.
Na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro Guaido ogłosił się w zeszłym tygodniu tymczasowym prezydentem kraju.
W czwartek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini została wezwana przez Parlament Europejski do uznania Guaido za tymczasowego prezydenta tego kraju. PE opowiedział się po stronie Guaido w rezolucji przyjętej 439 głosami za, przy 104 przeciw i 88 wstrzymujących się.
Przejęcie władzy przez Guaido uznały wcześniej USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael i Australia, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja. Kilka państw członkowskich UE - Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia i Holandia - zapowiedziało, że jeśli Maduro w najbliższym czasie nie rozpisze nowych, uczciwych wyborów, również uznają Guaido.
Autor: mm / Źródło: PAP