Lider opozycji aresztowany, premier odchodzi. Pokłosie przemówienia Rosjanina w gruzińskim parlamencie

Źródło:
PAP, RBK

Premier Gruzji podał się do dymisji po aresztowaniu lidera opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Szef rządu, Giorgi Gacharia, uznał decyzję sądu za "niesłuszną" i taką, która "wywołała konflikt w ekipie rządzącej".

Tłumacząc w czwartek swoją rezygnację, Giorgi Gacharia powiedział, że był przeciwny decyzji o aresztowaniu Niki (Nikanora) Melii, lidera opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego, założonego przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego. - Nie mogliśmy (z kierownictwem rządzącej partii Gruzińskie Marzenie) dojść do konsensusu w tej sprawie i dlatego podjąłem decyzję o odejściu ze stanowiska – powiedział szef rządu, cytowany przez portal Gruzja Online.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

W środę sąd w Tbilisi zdecydował o aresztowaniu Melii. - Chociaż człowiek ten nigdy szczególnie nie przejmował się gruzińskim prawem, a 20 czerwca (2019 roku) wzywał ludzi do szturmu na parlament, to mimo wszystko jestem głęboko przekonany, że nie należy sądzić jednego człowieka, jeśli to tworzy ryzyko dla zdrowia i życia naszych obywateli lub może prowadzić do eskalacji (sytuacji) politycznej – oświadczył premier.

Rozbieżności w kierownictwie partii

Lider Gruzińskiego Marzenia Irakli Kobachidze potwierdził później, że doszło do rozbieżności w kierownictwie partii na temat aresztowania opozycjonisty, lecz - jak dowodził - Gacharia nie przedstawił przekonujących argumentów przeciwko zatrzymaniu.

W czwartek rano policja podjęła nieudaną próbę aresztowania Melii. Funkcjonariuszom nie udało się wejść do biura ZRN, w którym obecnie przebywa polityk, inni liderzy opozycji i kilkuset zwolenników partii. W związku z dymisją premiera gruzińskie MSW zawiesiło operację zatrzymania Melii.

Sąd w Tbilisi nakazał aresztowanie Melii jako zmianę środka zapobiegawczego, ponieważ miał on nie wnieść kaucji, zasądzonej w związku ze sprawą dotyczącą protestów opozycji i próby szturmu parlamentu w 2019 roku. Rosyjski portal RBK przekazał, że decyzja sądu wymagała postanowienia parlamentu, który pozbawił opozycjonistę immunitetu. Wszystkie partie opozycyjne wyraziły solidarność z Melią.

- Dzisiejszy werdykt nie dotyczy jednej, dwóch czy trzech osób. Ten werdykt dotyczy wszystkich, którzy stanęli po historycznie właściwej stronie, którzy przybyli na aleję Rustawelego 20 czerwca 2019 roku, wyrazili swoje opinie i spojrzeli w oczy niesprawiedliwości, jaką gruzińskie władze zaoferowały nam w postaci Gawriłowa - skomentował decyzję sądu opozycjonista.

Przemówienie z parlamentu

20 czerwca deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Gawriłow gościł w Tbilisi przy okazji międzynarodowego spotkania parlamentarzystów z państw prawosławnych. W tym dniu przemawiał w gruzińskim parlamencie po rosyjsku z miejsca przewodniczącego. W odpowiedzi grupa opozycyjnych gruzińskich deputowanych poprosiła, by delegacja rosyjska opuściła budynek parlamentu.

Wystąpienie Gawriłowa doprowadziło do gwałtownych protestów na ulicach Tbilisi i starć, w których zostało rannych ponad 200 osób. Manifestujący próbowali wedrzeć się do gmachu parlamentu. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli gumowych kul i gazu łzawiącego. Zatrzymanych zostało ponad 300 osób.

Zobowiązany do noszenia bransolety

W ramach postępowania karnego w tej sprawie Melia był już raz obciążony kaucją i zobowiązany do noszenia bransolety elektronicznej. Melia zerwał ją jednak podczas jesiennych protestów po ogłoszeniu zwycięstwa Gruzińskiego Marzenia w wyborach parlamentarnych. Opozycja w Gruzji uważa je za sfałszowane i domaga się rozpisania wyborów przedterminowych.

Rosyjska inwazja na GruzjęPAP/Maciej Zieliński

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, RBK