Gruzińska opozycja ogłosiła, że będzie codziennie organizować protesty w związku z wynikami wyborów parlamentarnych, których nie uznaje. Na poniedziałkowej manifestacji w centrum Tbilisi była obecna szwedzka aktywistka Greta Thunberg.
- Będziemy na ulicy codziennie. Powinno być nas tyle, żeby nikt nie mógł tu wejść (do parlamentu - red.). Ale stanie tylko na alei Rustawelego (przy której jest parlament - red.) nie wystarczy, powinniśmy stać na wszystkich alejach - powiedział Nika Melia, jeden z liderów opozycji. Polityk dodał, że siły opozycyjne chcą utworzyć "jeden silny ruch protestacyjny, który obali reżim". Portal Echo Kawkaza napisał, że opozycja najprawdopodobniej ma w planach blokowanie głównych arterii transportowych miasta.
Na poniedziałkowej manifestacji w centrum stolicy Gruzji obecna była Greta Thunberg. Szwedka powiedziała serwisowi Netgazeti, że przyszła na demonstrację, by poprzeć "walkę narodu" gruzińskiego. Z alei Rustawelego liderzy opozycji i protestujący przeszli przed tak zwany Dom Sprawiedliwości nad rzeką w centrum miasta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Po "skradzionych wyborach" nie będzie odmrożenia dla Gruzji
Opozycja nie uznaje wyników wyborów
Opozycja nie uznaje wyników wyborów parlamentarnych z 26 października, które według oficjalnych danych wygrała partia rządząca Gruzińskie Marzenie.
Opozycjoniści chcą rozpisania ponownych wyborów i kontynuują też gromadzenie dowodów, które mają być zbadane w ramach międzynarodowego śledztwa dotyczącego fałszerstw wyborczych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Statystycznie niemożliwe" wyniki wyborów w Gruzji
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: DAVID MDZINARISHVILI/PAP/EPA