Góry śmieci na lotnisku w Madrycie. Trwa strajk sprzątaczy


Góry śmieci piętrzą się na korytarzach terminali lotniska Barajas w Madrycie. Już piąty dzień trwa tam strajk pracowników firmy sprzątającej, którzy sprzeciwiają się planowanym zwolnieniom.

Protest prowadzą pracownicy firmy Pilsa, którzy nie zgadzają się na planowane zwolnienie 54 z 270 członków załogi. Ich zadaniem jest sprzątanie pierwszego, drugiego i trzeciego terminalu na Barajas.

Plastikowe butelki, gazety, resztki jedzenia

Akcja protestacyjna zakłada ograniczenie do minimum prac wykonywanych w korytarzach i o połowę w łazienkach, biurach oraz pomieszczeniach ze sprzętem przeciwpożarowym. Najgorsza sytuacja panuje w pierwszym terminalu, w którym plastikowe butelki, gazety i resztki jedzenia piętrzą się na korytarzach. Szczególnie źle jest w pobliżu stanowiska kontroli bezpieczeństwa przed wejściem do strefy odlotów. W niedzielę przez całą dobę protestowali również pracownicy firmy Eulen, dbającej o czystość w największym na Barajas terminalu numer cztery. Ich akcja została zawieszona po jednym dniu, w związku z porozumieniem zawartym między pracownikami a przedstawicielami firmy o ograniczeniu czasu pracy i wycofaniu się z planowanych zwolnień. Problem na lotnisku rozpoczął się pod koniec ubiegłego roku, gdy Aeropuertos Espanoles y Navegacion Aerea (AENA), przedsiębiorstwo zarządzające portami lotniczymi w Hiszpanii, ograniczyło o 20 procent wydatki na firmy sprzątające.

Autor: db/ja / Źródło: PAP