Po burzliwej debacie większość włoskiego Senatu poparła wniosek o wotum zaufania dla nowego gabinetu Giuseppe Contego. W poniedziałek wotum zaufania wyraziła Izba Deputowanych. Gabinet poparły obie izby parlamentu niespełna tydzień po jego powołaniu przez Ruch Pięciu Gwiazd i Partię Demokratyczną.
Za udzieleniem wotum głosowało 169 senatorów, przeciwko było 133.
Podobnie jak w niższej izbie parlamentu, także w Senacie debata poprzedzająca głosowanie była burzliwa i chwilami zamieniała się w awanturę między parlamentarzystami nowej koalicji i opozycji, zwłaszcza współrządzącej do niedawna Ligi.
Kiedy premier Conte wszedł na salę obrad, został powitany przez senatorów Ligi okrzykiem: "zdrajca, zdrajca". Senatorowie krzyczeli też: "bez honoru", "hańba" i zarzucali mu brak godności.
Atak Salviniego
Przewodnicząca Senatu Maria Elisabetta Alberti Casellati wielokrotnie przywoływała parlamentarzystów do porządku.
Najostrzej podczas debaty zaatakował premiera lider Ligi, były wicepremier Matteo Salvini. Zarzucił Contemu, z którym przez 14 miesięcy był w rządzie, że jest "przygwożdżony do fotela jak stare mumie Pierwszej Republiki".
Salvini ponowił żądanie rozpisania nowych wyborów, których domaga się od rozpadu poprzedniej koalicji 8 sierpnia. - Kto nie chce wyborów, nie ma czystego sumienia - ocenił. Zwracając się do przedstawicieli Ruchu Pięciu Gwiazd, Salvini zapytał: - Naprawdę myślicie, że możecie zrobić rewolucję, którą zapowiadaliście z nowymi koalicjantami?
- Wrócimy do rządzenia tym krajem, z miłości do niego, a nie do stanowisk - oświadczył przywódca.
Senator Forza Italia Renato Schifani przypominał Ruchowi Pięciu Gwiazd, że przed zeszłorocznymi wyborami zapowiadał, iż nie zawrze żadnego sojuszu. - A potem zawarł z Ligą - dodał. - Podobnie Ruch zapewniał, że nigdy nie zawrze porozumienia z Partią Demokratyczną - podkreślał Schifani.
"Suwerenny kraj ma prawo regulować napływ przez swoje granice"
Przed rozpoczęciem głosowania premier Conte odpowiedział Lidze: - Spokojnie w najbliższych tygodniach wyjaśnijcie krajowi, gdzie jest godność w waszych nagłych zmianach poglądów.
Premier mówił politykom Ligi: - Godność dotycząca roli i funkcji prezesa Rady Ministrów nie może zależeć od tego, czy pracuje się u waszego boku, czy nie.
- Jeszcze do niedawna byłem obrońcą interesów narodowych, a dzisiaj dowiaduję się, że nie byłem nim nigdy - oświadczył Conte, reagując na zarzuty byłego koalicjanta.
- Proszę wszystkie obecne tu siły polityczne, także opozycji oraz obywateli, od tej pory unikajmy obsesyjnego koncentrowania się na haśle: porty otwarte, porty zamknięte - powiedział premier, nawiązując polityki Ligi i Salviniego. - W sprawie imigracji będziemy pracować na wielu płaszczyznach, w bliższej współpracy z krajami pochodzenia i tranzytu migrantów, by zwalczać ich przemyt i nielegalną imigrację - stwierdził.
- Suwerenny kraj ma prawo regulować napływ przez swoje granice, umacniając odsyłanie migrantów. Do tej pory mieliśmy mało zawartych umów. Cała ta kwestia wymaga podejścia na poziomie europejskim - wyjaśnił. Wyraził przekonanie, że konieczna jest modyfikacja Konwencji dublińskiej, dotyczącej zasad rozpatrywania wniosku o azyl przez państwa członkowskie Unii Europejskiej.
Giuseppe Conte zapowiedział też zmianę przyjętych z inicjatywy Salviniego dwóch dekretów w sprawie bezpieczeństwa, zaostrzających politykę migracyjną i zasady ratowania ludzi na morzu przez statki organizacji pozarządowych.
W środę premier Conte jedzie do Brukseli na rozmowy z dotychczasowym przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'm Junckerem i jego następczynią Ursulą von der Leyen.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP