"Zadeklarowaliśmy rozmieszczenie dodatkowego tysiąca żołnierzy". Georgette Mosbacher w rozmowie z TVN24

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
"Nie sądzę, żeby podjęto decyzję gdzie tych 9 tysięcy żołnierzy trafi"
"Nie sądzę, żeby podjęto decyzję gdzie tych 9 tysięcy żołnierzy trafi"TVN24
wideo 2/2
"Nie sądzę, żeby podjęto decyzję gdzie tych 9 tysięcy żołnierzy trafi"TVN24

O wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, wspólnych inwestycjach w sieć 5G i cywilną technologię jądrową, walce z pandemią COVID-19, a także o bezpieczeństwie militarnym i amerykańskim kontyngencie wojskowym w Polsce mówiła w wywiadzie z TVN24 ambasador Stanów Zjednoczonych Georgette Mosbacher. O polsko-amerykańskie relacje panią ambasador pytał Piotr Kraśko.

W TVN24 O GODZINIE 20.15 ROZPOCZNIE SIĘ WYDANIE SPECJALNE W ZWIĄZKU ZE SPOTKANIEM ANDRZEJA DUDY I DONALDA TRUMPA

W środę nad ranem czasu polskiego prezydent Andrzej Duda przyleciał do Waszyngtonu, gdzie spotka się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. W związku z rozmowami szefów państw wywiadu TVN24 udzieliła ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Mosbacher: termin spotkania nie jest związany z wyborami w Polsce

Ambasador była pytana o wybór terminu wizyty w Waszyngtonie, na cztery dni przed przypadającymi na 28 czerwca wyborami prezydenckimi w Polsce. -  Wybór terminu spotkania wynika z faktu, że obydwa kraje właśnie wchodzą w fazę odmrożenia - tłumaczyła.

- Jest to zatem wypadkowa ważności naszych stosunków oraz tego, że prezydent Trump chciał spotkać się z prezydentem Dudą twarzą w twarz, aby omówić kwestie związane z COVID-19 oraz to, jak możemy współpracować, aby nasze gospodarki znów ruszyły naprzód - wyjaśniła.

Ambasador Mosbacher: zadeklarowaliśmy rozmieszczenie dodatkowego tysiąca żołnierzy w Polsce

Pani ambasador w rozmowie z Piotrem Kraśką została zapytana między innymi o kwestie związane z bezpieczeństwem. Odniosła się do doniesień, jakoby po możliwym wycofaniu części kontyngentu amerykańskiego z niemieckich baz (około dziewięciu tysięcy żołnierzy), pewne siły mogły zostać przeniesione do Polski.

- Nie sądzę, żeby podjęto decyzję, co do tego, gdzie tych dziewięć tysięcy żołnierzy zostanie przeniesione - powiedziała. - Zadeklarowaliśmy rozmieszczenie dodatkowego tysiąca żołnierzy w Polsce, natomiast skąd ci żołnierze będę pochodzili, tego na tę chwilę nie wiem. Wiem tylko tyle, że przybędą - podkreśliła.

Mosbacher: "Fort Trump" to określenie, które nigdy nie było brane pod uwagę dosłownie
Mosbacher: "Fort Trump" to określenie, które nigdy nie było brane pod uwagę dosłownieTVN24

Ambasador zwróciła uwagę, że Polska i USA są bardzo bliskie "sfinalizowania naszej umowy o współpracy w zakresie obronności, która jest niemal domknięta". - Co do tego tysiąca żołnierzy, to nie mam pewności, czy nawet Pentagon podjął decyzję, skąd ci żołnierze będę pochodzili, a zatem nie - nie ma to nic wspólnego z żołnierzami z Niemiec - wyjaśniła.

Zapytana o stworzenie stałej bazy wojskowej w Polsce, od ostatniej wizyty prezydenta Dudy w Białym Domu funkcjonującej pod potoczną nazwą "Fort Trump", ambasador odpowiedziała, że "to określenie, które wtedy się faktycznie pojawiło, natomiast wydaje mi się, że nigdy nie było brane pod uwagę dosłownie".

- Chciałabym móc dzisiaj powiedzieć coś bardziej konkretnego, natomiast mogę ująć to tylko tak, przy czym to nie jest coś, co wydarzy się z dnia na dzień: oczywiście być może prezydenci będą o tym rozmawiać, natomiast myślę, że pojawią się dalsze oświadczenia w najbliższych miesiącach dotyczące możliwego ustanowienia dowództwa w Polsce - powiedziała, dodając, że "nic więcej nie powie, gdyż po prostu jej nie wolno".

Mosbacher, odpowiadając na doniesienia o rzekomym przeniesieniu części arsenału jądrowego USA do Polski, odpowiedziała, że "nie wchodzi to w grę". 

Mosbacher: rotacyjna obecność żołnierzy jest nowym paradygmatem obowiązującym w XXI wieku

Według ambasador Mosbacher, gdy mówi się o obecności amerykańskiego wojska w Polsce, należy brać pod uwagę rotacyjne rozmieszczenie. - Kiedy przeczytać niedawny artykuł doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego (USA - red.) opublikowany w "Wall Street Journal", wyjaśnia on tam, że konflikty w XXI wieku nie opierają się na idei budowy stałych baz - zaznaczyła.

Jak zaznaczyła, to kwestia "elastyczności i szybkiej reakcji, więc rotacyjna obecność żołnierzy jest tak naprawdę nowym paradygmatem obowiązującym w XXI wieku". - Dlatego też myślę, że oczywiście, będą pewne elementy stałe, jak chociażby dowództwo, ale poza tym żołnierze ci będą rozmieszczani rotacyjnie - dodała.

Mosbacher: rotacyjna obecność żołnierzy jest nowym paradygmatem
Mosbacher: rotacyjna obecność żołnierzy jest nowym paradygmatem TVN24

"Nie można oczekiwać, że amerykański podatnik będzie inwestował w bezpieczeństwo innego kraju, który sam nie chce tego robić"

Pani ambasador odniosła się także do kwestii międzynarodowego zaangażowania USA oraz hasła stosowanego przez otoczenie Donalda Trumpa "America first" (Ameryka na pierwszy miejscu).  - Stany Zjednoczone to kraj liczący 340 milionów ludzi, zbudowaliśmy najskuteczniejsze siły zbrojne na świecie. Każdy pracujący Amerykanin dosłownie wnosi finansowy wkład w nasze bezpieczeństwo - wyjaśniała Mosbacher.

- Rozumieliśmy, że po drugiej wojnie światowej musieliście odbudować swoje kraje. Rozumieliśmy to, byliśmy gotowi gwarantować wasze bezpieczeństwo, gdy te kraje obudowywaliście, ale teraz wasze kraje są bogate, są zdolne inwestować w swoje własne bezpieczeństwo - powiedziała.

Jak dodała, "mówimy tylko i wyłącznie, że jesteśmy gotowi mieć w tym swój udział, tak jak to się zawsze działo do tej pory, natomiast nie można oczekiwać, że amerykański podatnik będzie inwestował w bezpieczeństwo innego kraju, który sam nie chce tego robić".

- Zatem z naszej strony jest to proste stwierdzenie: słuchajcie, musicie inwestować we własne bezpieczeństwo. My będziemy stali ramię w ramię z wami, ale nie możecie oczekiwać, że amerykański podatnik będzie inwestował w wasze bezpieczeństwo, jeżeli sami nie chcecie tego robić - zadeklarowała.

Technologia 5G i cywilna energetyka jądrowa wśród tematów rozmów

Jak przekonywała ambasador, "mamy tak wiele rzeczy, nad którymi pracowaliśmy w przeciągu ubiegłych lat, odkąd prezydent Duda odwiedził nas po raz ostatni". - Poczyniliśmy wielkie postępy i myślę, że panowie prezydenci jutro usiądą i dokonają przeglądu wszystkich tych rzeczy, nad którymi pracowaliśmy. Będzie to tak naprawdę aktualizacja poczynionego postępu oraz tego, jakie poprawki musimy wprowadzić w obu naszych krajach w następstwie epidemii COVID-19 - tłumaczyła ambasador.

- Nie wiadomo mi o jakichkolwiek poważnych deklaracjach, które miałyby paść, natomiast wiem, że zarówno Polaków, jak i Amerykanów należy poinformować o postępach we wszystkim, co robiliśmy razem, począwszy od 5G do cywilnej energetyki jądrowej oraz kwestię dodatkowych żołnierzy, którzy mogą przybyć do Polski, stopnia zaawansowania w tej kwestii oraz tego, co robimy, aby współpracować na rzecz, mam nadzieję, przełomów w kwestii COVID-19 i wspólnych działań, aby wynaleźć szczepionkę - dodała.

"Poczyniliśmy wielkie postępy i myślę, że prezydenci jutro usiądą i dokonają przeglądu wszystkich tych rzeczy"
"Poczyniliśmy wielkie postępy i myślę, że prezydenci jutro usiądą i dokonają przeglądu wszystkich tych rzeczy"TVN24

Dopytywana o kwestie sprzedaży Polsce cywilnej technologii jądrowej, wskazała, że Stany Zjednoczone mają z nami w tym zakresie podpisaną umowę roboczą i "na pewno ten temat się pojawi". - Oznacza to, że robimy znaczące postępy przy budowie partnerstwa z Polską w celu realizacji jej wizji rozwoju cywilnej energetyki jądrowej. Poczyniliśmy bardzo duże postępy w tym zakresie, na pewno o tym coś państwo usłyszycie - zapewniła.

W kwestii wdrożenia technologii 5G Mosbacher przyznała, że jest to kwestia "bezpieczeństwa narodowego". - Ani Stany Zjednoczone, ani już na pewno nasza ambasada nie mogłaby przekazać żadnych informacji partnerom, którzy nie stosowaliby bezpiecznych rozwiązań 5G - tłumaczyła.

- Polska zdaje się to dobrze rozumieć, ponieważ wie, czym jest państwo inwigilujące społeczeństwo i co oznaczałoby posiadanie na wyposażeniu sprzętu chińskiej produkcji. W zakresie 5G nasza polityka zdaje się bardzo zbieżna i myślę, że sekretarz (stanu Mike - red.) Pompeo poruszy jutro (w środę, ambasador Mosbacher rozmawiała z TVN24 we wtorek czasu waszyngtońskiego - red.) tę kwestię - dodała.

Wszyscy uczestnicy spotkania przejdą badanie na COVID-19

Georgette Mosbacher przybliżyła także szczegóły organizacyjne spotkania prezydentów w Waszyngtonie w kontekście dbania o bezpieczeństwo i zdrowie gości w związku z pandemią COVID-19. - No cóż, jest to (spotkanie - red.) wyjątkowe, bo też faktycznie bardzo rzadko kiedy taką wizytę organizuje się w tak krótkim czasie - powiedziała.

- Wszyscy w Białym Domu przejdziemy badania przed spotkaniem, więc podejmowane są wszelkie środki bezpieczeństwa dla obydwu prezydentów. Musimy mieć gwarancję, że każdy uczestnik przejdzie taki test (na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 - red.) przed wejściem do gabinetu, gdzie odbędzie się spotkanie - mówiła.

Jak dodała, "maseczki nie będą wymagane, bo wszyscy będą mieli zrobiony test, natomiast poza tym wdrożone są maksymalne środki bezpieczeństwa". - Byłam w Departamencie Stanu, w Pentagonie dzisiaj, wszędzie, gdzie chodziłam zawsze miałam założoną maseczkę, natomiast jutro (w środę - red.) takiego obowiązku nie będzie - wyjaśniła.

Georgette Mosbacher o szczegółach spotkania Duda-Trump
Georgette Mosbacher o szczegółach spotkania Duda-TrumpTVN24

"Myślę, że Polska świetnie sobie poradziła z przejściem przez epidemię COVID-19"

Georgette Mosbacher przyznała w rozmowie z TVN24, że w czasie pandemii COVID-19 czuła się w Polsce "bardzo bezpieczna i spokojna". - Myślę, że Polska świetnie sobie poradziła z przejściem przez epidemię COVID-19. Mogę powiedzieć, że spośród wszystkich 600 pracowników zatrudnionych w naszej ambasadzie w Warszawie ani jeden nie zachorował - dodała.

- Myślę, że częścią naszych znakomitych stosunków jest to, że obydwa nasze kraje naprawdę poradziły sobie dobrze, świetnie się sprawdziły. Czuję się bezpiecznie tutaj (w Waszyngtonie - red.), natomiast również bezpiecznie będę czuła się, wracając do Polski - zapewniła.

Ambasador przyznała też, że w czasie środowego spotkania prezydentów przekazane zostaną informacje na temat "współpracy w ramach zwalczania COVID-19 i tego, że nasze kraje pracują razem, aby taką szczepionkę pozyskać, aby mieć gwarancję, że nasi obywatele będą do tej szczepionki mieli dostęp".

Całość wywiadu z Georgette Mosbacher w TVN24
Całość wywiadu z Georgette Mosbacher w TVN24 TVN24

Spotkanie w cztery oczy, dwie grupy zagadnień

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował, że podczas wizyty w Białym Domu zaplanowano spotkanie Andrzeja Dudy w cztery oczy z prezydentem USA. Po tej rozmowie odbędą się rozmowy planarne delegacji obu krajów. Następnie prezydenci Polski i USA spotkają się z przedstawicielami mediów. Według Szczerskiego Andrzej Duda wraz z Donaldem Trumpem wydadzą wspólne oświadczenie, które będzie podsumowaniem głównych, poruszanych w obu rozmowach tematów.

Minister wymienił dwie duże grupy zagadnień. Są to - jak mówił - bezpieczeństwo militarne, energetyczne i zdrowotne, a także kwestie rozwoju gospodarczego: inwestycji amerykańskich, inicjatywy Trójmorza oraz rozwoju sieci 5G i połączeń telekomunikacyjnych. Krzysztof Szczerski wyjaśnił, że ostateczny kształt oświadczenia będzie zależał od przebiegu rozmów i zostanie przyjęty dopiero po ich zakończeniu.

Autorka/Autor:ft/adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24