Im więcej uda się nam osiągnąć na drodze dyplomatycznej w relacjach z Koreą Północną, tym bardziej będą nas krępować ograniczenia militarne - oświadczył przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych generał Joseph Dunford. Wojskowy zapowiedział, że możliwe są stopniowe zmiany w podejściu militarnym USA wobec Półwyspu Koreańskiego.
Przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA wypowiedział się na temat relacji z Koreą Północną podczas wykładu, jaki przedstawił na forum ds. bezpieczeństwa zorganizowanego przez Uniwersytet Duke'a w Durham w stanie Karolina Północna.
- Im więcej uda się nam osiągnąć na ścieżce dyplomatycznej, tym mniej wygodnie będzie nam w przestrzeni militarnej - stwierdził gen. Dunford.
W jego ocenie rozmowy prowadzone na najwyższym szczeblu przez dyplomatów amerykańskich oraz północnokoreańskich z czasem wejdą w taką fazę, że "nieodzowne będzie zrewidowanie naszego podejścia militarnego do Półwyspu Koreańskiego".
- Jesteśmy gotowi do przeprowadzenia takiej rewizji przy aktywnej pomocy sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo - zaznaczył.
Gen. Joseph Dunford nie wyjaśnił, na czym te korekty miałyby polegać, ani w jakim kierunku pójdą, pisze w komentarzu agencja Reutera.
Spotkanie w Nowym Jorku
W wydanym również w poniedziałek oświadczeniu Departamentu Stanu potwierdzono, że w czwartek w Nowym Jorku dojdzie do spotkania szefa amerykańskiej dyplomacji Mike'a Pompeo z najbliższym współpracownikiem przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una - Kim Jong Czolem.
Spotkanie to Pompeo zapowiedział w niedzielę w swym wywiadzie dla telewizji Fox News.
W wywiadzie tym sekretarz stanu USA oświadczył, że nie jest zaniepokojony najnowszymi groźbami Pjongjangu, który ostrzegł, że "poważnie" myśli o powrocie do strategii rozwoju broni nuklearnej, uznając to za element strategii negocjacyjnej.
Kim Jong Czol jest jednym z najbliższych współpracowników Kim Dzong Una. To on w czerwcu przekazał pierwszy list północnokoreańskiego przywódcy do prezydenta USA Donalda Trumpa.
Pompeo wyraził nadzieję, że spotkanie z północnokoreańskim politykiem będzie "dobrą okazją, by kontynuować dyskusję na temat denuklearyzacji".
Pompeo mówił ostatnio, że obie strony są "dość blisko" porozumienia w sprawie szczegółów drugiego szczytu, który Kim zaproponował we wrześniowym liście do prezydenta Trumpa. Miałoby do niego dojść - zgodnie z deklaracją Donalda Trumpa - już po zakończeniu parlamentarnych "wyborów środka kadencji", które rozpoczną się we wtorek.
Historyczne porozumienie
Negocjacje na temat likwidacji arsenału nuklearnego Korei Północnej rozpoczęły się po 12 czerwca, gdy w Singapurze odbyło się historyczne spotkanie prezydenta Donalda Trumpa z Kimem.
Północnokoreański przywódca zobowiązał się wówczas do podjęcia starań o całkowitą denuklearyzację potencjału obronnego Pjongjangu, a Trump do udzielenia mu gwarancji bezpieczeństwa. W dokumencie nie sprecyzowano jednak, o jakie gwarancje chodzi, ani nie podano konkretnego harmonogramu likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego.
Korea Północna, która od lat pracuje nad rozwojem broni nuklearnej i balistycznej, w 2017 roku przeprowadziła szóstą i zarazem największą dotąd próbę ładunku nuklearnego oraz kilka prób rakiet balistycznych.
Po wystrzeleniu międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM) pod koniec listopada 2017 roku reżim ogłosił, że jest w stanie dokonać ataku atomowego na całe kontynentalne terytorium Stanów Zjednoczonych.
Autor: mm / Źródło: PAP, Reuters