Gaz łzawiący, armatki wodne i starcia z policją po proteście przeciwników obostrzeń

Źródło:
PAP

Niemiecka policja przerwała demonstrację przeciwników procedowanej ustawy dotyczącej ochrony przed infekcjami w Berlinie. Przed gmachem parlamentu zebrało się osiem tysięcy osób. Minister zdrowia Jens Spahn, przemawiając w Bundestagu podczas debaty nad ustawą, ostrzegł, że "pojawia się bardzo wiele zakażeń koronawirusem wśród dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 20 lat, a sytuacja jest poważna".

Policja zdecydowała się na rozwiązanie środowego protestu, ponieważ manifestanci, pomimo licznych upomnień, nie zastosowali się do wymogów sanitarnych. Ogłoszono przez megafony, że uczestnicy demonstracji powinni oddalić się z okolic parlamentu i Bramy Brandenburskiej w kierunku południowej części parku Tiergarten. Na ulicy Icchaka Rabina ustawiono dwie armatki wodne – podał portal dziennika "Tagesspiegel".

Demonstranci wznosili okrzyki: "Pokój, wolność, żadnej dyktatury". Na jednym z transparentów widniał napis: "Nie dla ustawy o pozbawieniu praw obywatelskich". Słychać było gwizdki i bębny.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Po rozwiązaniu demonstracji atmosfera stała się bardziej napięta. Policja podała, że zatrzymano siedem osób za napaść na funkcjonariuszy. Na nagraniach widać również, jak policja używa gazu łzawiącego, gdy protestujący próbują przedrzeć się przez barierki. Policjanci byli też obrzucani butelkami.

Rzecznik berlińskiej policji Thilo Cablitz poinformował, że protest zabezpieczało ponad dwa tysiące funkcjonariuszy. Berlińskie siły porządkowe wspierała policja federalna i funkcjonariusze z kilku krajów związkowych. 

"Sytuacja jest poważna"

Minister zdrowia Niemiec Jens Spahn, który przemawiał w środę w Bundestagu podczas debaty nad ustawą o ochronie przed infekcjami, ostrzegł, że pojawia się bardzo wiele zakażeń koronawirusem wśród dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 20 lat.

Około 5 tysięcy osób przebywa obecnie w RFN na oddziałach intensywnej terapii z powodu COVID-19. - Tendencja jest dalej rosnąca, przy malejącym wieku pacjentów – mówił Spahn. Dodał, że co trzeci pacjent umiera w klinikach, nie tylko na oddziałach intensywnej terapii.

Minister wezwał do zatwierdzenia projektu ustawy, która ma na celu dalsze ograniczenia kontaktów społecznych. - Sytuacja jest bardzo poważna – apelował.

- Wprawdzie liczba osób zaszczepionych w RFN szybko rośnie, ale samo szczepienie i testy nie wystarczą, aby przełamać trzecią falę pandemii – dodał szef resortu zdrowia.

"Hamulec bezpieczeństwa"

Rząd Niemiec zatwierdził w zeszłym tygodniu projekt nowelizacji ustawy o ochronie przed infekcjami. Zdecydował się na tzw. hamulec bezpieczeństwa dla całego kraju.

Zasada hamulca bezpieczeństwa, polegająca na przywracaniu twardego lockdownu, gdy liczba zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców przekroczy 100 w ciągu tygodnia, ma na celu zapewnienie jednolitego wdrażania w kraju ograniczeń związanych z pandemią. Dotychczas były one realizowane na mocy dekretów poszczególnych krajów związkowych, często w różny sposób.

Decyzja rządu federalnego obejmuje m.in. wprowadzenie godziny policyjnej od godz. 22 do godz. 5, jeśli średnia zachorowań przekracza w danym powiecie lub mieście 100 na 100 tys. mieszkańców w ciągu trzech kolejnych dni.

Po decyzji rządu ustawa musi być uchwalona przez Bundestag i Bundesrat.

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: