Ganley nie wierzy w wyniki

 
Declan Ganley nie zgadza się z wynikami wyborów i chce ponownego przeliczenia głosówArchiwum TVN24

Lider eurosceptycznej partii Libertas nie może pogodzić się z przegraną w wyborach europarlamentu. Dlatego też zwrócił się do przewodniczącego komisji wyborczej w okręgu północno-zachodnim w Irlandii, gdzie startował, o ponowne przeliczenie głosów.

Okręg północno-zachodni wybiera trzech europosłów. Ganleyowi udało się zdobyć blisko 70 tys. głosów. Z takim wynikiem zajął czwarte miejsce. Wyprzedzili go: niezależna kandydatka Marian Harkin, która z ok. 85 tysiącami głosów zajęła pierwsze miejsce, Pat Gallagher z partii Fianna Fail oraz Jim Higgins, reprezentujący ugrupowanie Fine Gael.

Będą liczyć jeszcze raz

Liderowi Libertasu wynik się zdecydowanie nie spodobał i dlatego domaga się zweryfikowania wyników głosów. Twierdzi, że bardzo możliwe, iż niektóre karty wyborcze z kilku urn mogły zostać umieszczone w niewłaściwych przegródkach, co mogło spowodować zaliczenie głosów innym kandydatom.

Ponownie przeliczanie głosów nastąpi w poniedziałek i zajmie około trzech godzin.

Przed wyborami poparcie dla Ganleya deklarowało 9 proc. wyborców wobec 19 proc. na Harkin.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24