Dwie kobiety z Ukrainy twierdzą, że zostały wyproszone z paryskiej restauracji ze względu na swoją narodowość. Opublikowane w internecie nagranie, ukazujące kierownika lokalu powtarzającego "viva Putin", wywołało powszechne oburzenie. Tysiące osób wystawiają teraz restauracji negatywne opinie w sieci.
Larisa i Melisa, matka i córka, weszły do restauracji Le Cosy Montparnasse w Paryżu, żeby "napić się herbaty i ogrzać, ponieważ padał deszcz" - opowiadały później w rozmowie z francuskim portalem BFM TV. Po przejrzeniu menu poprosiły do stolika kelnerkę, by upewnić się, że będzie je stać na złożenie zamówienia: - Wytłumaczyłyśmy, że ponieważ jesteśmy ukraińskimi uchodźczyniami, mamy ograniczony budżet i ważne jest, abyśmy wiedziały, ile zapłacimy - relacjonowała Melisa.
"Ukraińcy nie są mile widziani"
W odpowiedzi miały usłyszeć, że "Ukraińcy nie są mile widziani w ich lokalu". Klientki postanowiły zwrócić się ze skargą do kierownika restauracji. Ten w nieprzyjemny sposób wyprosił kobiety za drzwi, powtarzając "viva Putin". Nagranie z zajścia opublikował w mediach społecznościowych wiceprzewodniczący Związku Ukraińców we Francji, Wołodymyr Kogutiak.
Restaurator w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że powtarzał "viva Putin" po usłyszeniu gróźb od klientek. Przeprosił, tłumacząc swoje zachowanie "irytacją". - Nie obchodzi mnie, czy są Ukrainkami, czy nie, przyjmujemy wszystkich, po prostu nie chciały niczego zamówić i marnowały czas pracowników, gdy restauracja była pełna - powiedział. Dodał, że Larisa i Melisa "chciały tylko skorzystać z toalety", do której wstęp mają wyłącznie klienci lokalu, i pozostać w restauracji bez składania zamówienia, "bo było im zimno".
"Jedzenie było zimne jak serca właścicieli"
Przeprosiny restauratora nie przekonały tysięcy osób oburzonych zachowaniem jego i personelu. Internauci na znak protestu wystawiają teraz negatywne i prześmiewcze recenzje restauracji. "Jedzenie było pozbawione smaku i zimne jak serca właścicieli", "Może jedzenie nie jest złe, ale atmosfera jest obrzydliwa", "Najgorsza restauracja we Francji. Ślimaki niedogotowane, foie gras jak ze starej skarpety, a jak zajrzałem do kuchni, okazało się, że trufle robią z pieczarek. Omijajcie szerokim łukiem" - to tylko niektóre spośród tysięcy komentarzy, które zostały opublikowany po incydencie w słynnej dzielnicy Montparnasse.
Inicjatywa wystawiania jak najniższych ocen, poparta m.in. przez Kogutiaka, zyskała międzynarodowy rozgłos i przerodziła się w swego rodzaju bitwę: w ciągu ostatniej doby restauracji przybyło nie tylko tysięcy negatywnych opinii, pojawiły się też recenzje wystawiające restauracji pięć gwiazdek z komentarzami: "viva Putin" czy "przemiła obsługa i właściciel".
Źródło: BFM TV
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock