Prezydent Francji Emmanuel Macron oskarżył Rosję o podsycanie antyfrancuskiej propagandy w krajach afrykańskich. - Szereg mocarstw, które chcą rozszerzyć swoje wpływy w Afryce, robi to, by zaszkodzić Francji - komentował na szczycie narodów francuskojęzycznych w Tunezji. Jak mówił, "realizowany jest rosyjski drapieżny projekt".
Przemawiając na marginesie szczytu narodów francuskojęzycznych w Tunezji, prezydent Emmanuel Macron odniósł się do zarzutów, że Paryż wykorzystuje historyczne więzi gospodarcze i polityczne w swoich byłych koloniach dla własnych interesów. - Ten punkt widzenia jest napędzany przez innych, to polityczny projekt - komentował francuski przywódca.
- Nie jestem głupi. Wielu wpływowych ludzi, którzy czasami wypowiadają się w waszych programach, jest opłacanych przez Rosję. Wiemy to - zaznaczył. Jak dodał, "szereg mocarstw, które chcą rozszerzyć swoje wpływy w Afryce, robi to, by zaszkodzić Francji, zranić jej język, zasiać wątpliwości, ale przede wszystkim realizować pewne interesy".
- Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w Republice Środkowoafrykańskiej czy innych krajach, by przekonać się, że realizowany jest tam rosyjski drapieżny projekt, podczas gdy Francja jest spychana na bok - powiedział Emmanuel Macron, cytowany przez Agencję Reutera.
Pozycja Francji w Afryce
Francja, byłe mocarstwo kolonialne, była militarnie obecna w Mali od 2013 roku. W kraju doszło do dwóch zamachów stanu w 2020 i 2021 roku, a obecne władze malijskie nie chcą wojsk zachodniej na swoim terytorium, ale współpracują z rosyjskimi najemnikami z tak zwanej Grupy Wagnera. W połowie lutego Macron ogłosił, że Francja oraz jej sojusznicy wycofują siły z tego afrykańskiego kraju.
Źródło: PAP, Reuters