"Le Monde" o działalności TotalEnergies i wspieraniu Rosji. Francuski minister komentuje

Źródło:
PAP, Reuters

Francuski koncern TotalEnergies bierze udział w dostawach paliwa dla rosyjskich samolotów bombardujących Ukrainę - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez dziennik "Le Monde". W komentarzu redakcyjnym gazeta zaznaczyła, że należy przestać przymykać oczy na działalność giganta naftowego w Rosji. Minister transportu Francji nazwał sprawę "niezwykle poważną". TotalEnergies twierdzi, że rafineria, która produkuje paliwo dla wojska, nie należy do niego.

Doniesienia "Le Monde" komentował francuski minister transportu Clement Beaune. - To niezwykle poważny temat, więc musi zostać zweryfikowane, czy celowo lub nieumyślnie doszło do obejścia sankcji - mówił polityk, pierwszy przedstawiciel władz, który odniósł się do sprawy.

Gigant naftowy TotalEnergies razem z rosyjskim Novatekiem eksploatuje złoża w Rosji, z których surowce trafiają do rafinerii, a wyprodukowane tam paliwo jest wykorzystywane przez rosyjskie samoloty bombardujące Ukrainę - wynika ze śledztwa "Le Monde" opublikowanego w środę. Gazeta domaga się wycofania koncernu z Rosji.

"Nasze informacje podnoszą kwestię utrzymania działalności (koncernu) w Rosji, która toczy niegodziwą wojnę w sercu Europy. Pytanie dotyczy nie tylko giganta energetycznego, ale także państwa francuskiego: jak (prezydent) Emmanuel Macron może twierdzić, że wywiera presję na koncern w celu uzyskania zniżek na paliwo we Francji, co pośrednio ma związek z wojną na Ukrainie, i nadal przymykać oko na wkład firmy, nawet mimowolny, w rosyjską agresję?" - pyta dziennik w komentarzu redakcyjnym.

TotalEnergiesShutterstock

TotalEnergies został zmuszony już do wycofania się z Birmy po ujawnieniu przez "Le Monde" finansowania przez koncern junty wojskowej w tym kraju - przypomina gazeta.

"Trudno znaleźć produkt bardziej strategiczny niż paliwo na wojnie. Szefowie francuskiego giganta naftowego TotalEnergies nie mogą tego ignorować. Posiadając jednak udziały w złożu Termokarstowoje, z którego płynie zaopatrzenie dla rosyjskich samolotów bojowych, biorących udział w wojnie z Ukrainą, narażają się na straszliwy zarzut: pomagacie Moskwie w walce z Ukrainą, w agresji zbrojnej, która od sześciu miesięcy przekształca część Europy w strefę śmierci i spustoszenia, zagrażając integralności suwerennego państwa" - pisze "Le Monde".

TotalEnergies zaprzecza

"Jak duża francuska firma, która twierdzi, że podpisuje się pod zobowiązaniami ONZ w zakresie praw człowieka, była w stanie kontynuować dostawy kondensatu gazowego (...) po wybuchu agresji na Ukrainę 24 lutego? Jak jej szefowie mogą utrzymywać, że nie mają nic wspólnego z przetwarzaniem kondensatu gazowego, skoro posiadają 19 procent udziałów w firmie Novatek?" - pyta "Le Monde".

TotalEnergies zaprzecza tym zarzutom, twierdząc, że produkowany przez niego kondensat gazowy nie jest paliwem, a rafineria, która produkuje paliwo dla wojska, nie należy do niego.

"Jak mogą mówić, że Novatek nie jest powiązany z państwem rosyjskim, skoro jednym z jego głównych udziałowców jest bliski przyjaciel Władimira Putina objęty zachodnimi sankcjami? Rzeczywistość jest taka, że TotalEnergies, jedyny zachodni koncern naftowy, który utrzymuje swoją działalność w Rosji, igra z ogniem i próbuje ukryć się za niewiedzą na temat wykorzystania produktów, które wprowadza na rynek. Jednak od 2017 roku francuskie prawo nakłada na duże firmy 'obowiązek czujności', który zobowiązuje je do posiadania wiedzy o praktykach ich dostawców i klientów" - podsumowuje "Le Monde".

Autorka/Autor:ft//now

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: