Krótką prywatną wymianę zdań byłego i obecnego prezydenta Francji zarejestrował operator pokazujący spotkanie obu polityków. Francois Hollande zapytał swojego następcę Emmanuela Macrona o to, jak sobie radzi i czy "nie jest za ciężko". - Mam nadzieję, że o tym porozmawiamy - odparł Macron.
- Jak sobie radzisz? Nie jest za ciężko? - zapytał Emmanuela Macrona były prezydent Francji Francois Hollande, gdy w środę witali się pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu podczas Armistice de 1918, uroczystości związanej z podpisaniem rozejmu kończącego I wojnę światową. - Tak. Dziękuję za przybycie. Mam nadzieję, że o tym porozmawiamy - odpowiedział krótko Emmanuel Macron.
Francja zmaga się nie tylko z epidemią i wysokimi liczbami zakażeń, ale również z atakami terrorystycznymi, jak choćby atak nożownika w kościele w Nicei na południu kraju 29 października. Podczas swojej prezydentury również Hollande musiał stawić czoła atakom terrorystycznym - między innymi w Paryżu w 2015 roku i Nicei rok później. W 2016 roku Hollande zdecydował, że nie będzie ubiegać się o reelekcję.
Relacje pomiędzy Hollande'em i Macronem, byłym ministrem gospodarki, przemysłu i cyfryzacji Francji, nie zawsze były dobre. W swojej książce "Les lecons du pouvoir" [Lekcje władzy - przyp. red.] opisującej pięć lat spędzone na urzędzie Francois Hollande ostrzegał swojego następcę: "Nie zapominaj, że członkom francuskiej rodziny królewskiej ścinano głowy gilotyną".
Źródło: Reuters