- Francja w obliczu działań Izraela w Strefie Gazy zamierza uznać państwowość Palestyny.
- Premier Netanjahu w zeszłym tygodniu zaadresował do Macrona list, w którym zarzucił mu tym sammym "podsycanie ognia antysemityzmu".
- Gospodarz Pałacu Elizejskiego przypomniał o inicjatywach zwalczających antysemityzm oraz wezwał do zaprzestania wojny w Strefie Gazy i osadnictwa Izraelitów na Zachodnim Brzegu rzeki Jordan.
"Te oskarżenia o bezczynność wobec plagi, z którą walczymy ze wszelkich sił, są nie do zaakceptowania i obrażają całą Francję" - oświadczył w swym liście prezydent. Macron podkreślił, że walki tej nie można wykorzystywać instrumentalnie i nie powinna ona podsycać nieporozumień między oboma krajami.
Prezydent Francji wezwał premiera Izraela, by przerwał wojnę w Strefie Gazy. Macron nazwał ją "ucieczką do przodu" i określił ją jako nielegalną. Uznał także, że wojna w Gazie naraża Izrael na "hańbę", a jego naród na "impas". Za "nielegalne i nie do usprawiedliwienia" Macron uznał także "ponowne osadnictwo na Zachodnim Brzegu" i wezwał do jego zaprzestania.
W liście, który "Le Monde" opublikował w całości, francuski prezydent przypomniał o wydarzeniach publicznych i inicjatywach, w które był zaangażowany i które wiązały się z walką z antysemityzmem.
List Macrona do Netanjahu po zarzutach o "podsycanie ognia antysemityzmu"
Winą za podsycanie antysemityzmu we Francji Macron obarczył skrajną prawicę i skrajną lewicę w tym kraju. Zapewnił, że "od pierwszego dnia" urzędowania priorytetem dla niego była ochrona rodaków narodowości żydowskiej, w którą zaangażowane są wszystkie służby państwowe. "Ta odpowiedzialność, która spoczywa na Francji, nie może być przedmiotem manipulacji w momencie, gdy mierzymy się z instrumentalizacją konfliktu, który nie należy do nas, ale ciąży na naszej spójności narodowej i bezpieczeństwie naszych obywateli" - napisał francuski prezydent.
List Netanjahu do Macrona został opublikowany w zeszłym tygodniu. Szef izraelskiego rządu zarzucił francuskiemu prezydentowi m.in. "podsycanie ognia antysemityzmu" poprzez zapowiedź uznania Palestyny. Pałac Elizejski, komentując list Netanjahu, uznał te oskarżenia za "błędne i nikczemne".
Autorka/Autor: sz/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua