Fińskie ministerstwo obrony zleciło przeprowadzenie prób użytkowych nowego typu tak zwanej skaczącej miny lądowej. Minister obrony Jussi Niinisto podkreślił, że miny tej nie dotyczą postanowienia międzynarodowej konwencji o zakazie min przeciwpiechotnych.
- Jeśli próby dadzą wynik pozytywny, będzie można rozważyć wprowadzenie tych min na uzbrojenie - oświadczył minister obrony Jussi Niinisto. Testy przeprowadzi wojskowy instytut techniczny uzbrojenia, w którym minę skonstruowano.
Nowa fińska mina po uruchomieniu zapalnika jest wyrzucana pionowo w powietrze i wybucha, tworząc skierowaną ku ziemi chmurę trzech-czterech tysięcy odłamków stali bądź wolframu. Strefa rażenia ma od 50 do 100 metrów szerokości i od 20 do 30 metrów wysokości.
Mina przeznaczona jest do zwalczania siły żywej, ale nie wyklucza się opracowania także jej zmodyfikowanej wersji zdolnej penetrować pojazdy opancerzone.
Tego typu "skaczące" lub "wyskakujące" miny jako pierwsi zastosowali Niemcy podczas drugiej wojny światowej. Choć są droższe od klasycznych min wybuchających na lub pod ziemią, ich skuteczność rażenia jest znacznie większa dzięki eksplodowaniu w powietrzu.
Podobnie jak inne rodzaje min przeciwpiechotnych, miny "skaczące" zostały zakazane na mocy konwencji ottawskiej o zakazie wykorzystywania, produkcji i magazynowania min przeciwpiechotnych. Finlandia, jako pierwsze państwo unijne, ratyfikowała tę konwencję w 2011 roku, a rok później wprowadziła w życie.
Nowa fińska mina ma jednak omijać postanowienia konwencji za sprawą tego, że będzie mogła zostać uruchomiona jedynie przez zdalnie obsługującego ją żołnierza. Żołnierz ten, jak podkreślają Finowie, zawsze będzie miał minę umieszczoną w zasięgu wzroku. Tymczasem konwencja ottawska za minę uznaje jedynie broń skonstruowaną "dla wybuchania wskutek obecności, bliskości lub kontaktu z człowiekiem lub pojazdem".
Traktat bez mocarstw
Konwencja ottawska podpisana została przez ponad 160 państw, w tym Polskę. Nie podpisały jej jednak niektóre z największych mocarstw militarnych: między innymi Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny i Indie.
Fiński minister obrony wielokrotnie krytykował fakt, że Finlandia podpisała tę konwencję.
"Dla obecnego rządu, dbającego o zdolność państwa do samodzielnej i skutecznej obrony, przyłączenie się do tej umowy było niewiarygodną nieodpowiedzialnością. Wynikała ona z naiwnej wiary niektórych polityków, że po zakończeniu zimnej wojny nastał wieczny pokój. Jednak ewolucja naszego środowiska bezpieczeństwa poszła innym torem" - napisał na swym blogu minister Niinisto.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: puolustusvoimat.fi | Fińskie Siły Zbrojne