W czwartek do włoskich księgarń trafią dwie książki poświęcone finansom Watykanu. Publikacje "Via Crucis" ("Droga krzyżowa") oraz "Chciwość" powstały na podstawie poufnych dokumentów zza Spiżowej Bramy. To właśnie z powodu ich wycieku watykańska żandarmeria zatrzymała w poniedziałek m.in. doradczynię papieża Franciszka.
Włoski dziennikarz śledczy Gianluigi Nuzzi swoją książkę "Via Crucis" zaprezentował oficjalnie w środę. Jak mówił podczas spotkania z dziennikarzami, opisanie tego, co dzieje się z finansami Watykanu, uznał za swój obowiązek.
- Ta książka nie została napisana przeciw nikomu, a już na pewno nie przeciwko papieżowi - zapewniał w środę Nuzzi. Jego publikacja to niemal w całości raporty finansowe, sprawozdania, skany dokumentów i faktur.
Obrazują one brak kontroli nad finansami, szastanie pieniędzmi przez część hierarchii oraz liczne przypadki nadużyć, np. korzystanie z funduszy przeznaczonych na działalność dobroczynną.
Ogromne oburzenie mediów wywołała publikacja dokumentów wskazujących, iż z kasy fundacji watykańskiego szpitala pediatrycznego Bambino Gesu wyłożono 200 tysięcy euro na remont liczącego kilkaset metrów kwadratowych apartamentu b. sekretarza stanu kardynała Tarcisio Bertone.
Gdy przed rokiem nagłośniono sprawę tego apartamentu w Watykanie, z powodu jego gigantycznej powierzchni, kardynał Bertone w liście do swych dawnych diecezji zapewnił, że remont sfinansował ze swojej kieszeni.
"Trwa śledztwo"
O tym, że Watykan prowadzi śledztwo w sprawie kolejnego wycieku poufnych dokumentów, tym razem finansowych, włoskie media informowały już w niedzielę.
Dzień później Stolica Apostolska wydała komunikat, w którym podano, że w ramach śledztwa doszło do zatrzymania sekretarza Prefektury Spraw Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej Lucio Angela Vallejo Baldę i młodą włoską ekonomistkę Francescę Chaouqui, która jako doradca pomagała Franciszkowi w reformie finansów Watykanu. Kobietę ostatecznie zwolniono z aresztu w zamian za współpracę.
Nuzzi uznał te zatrzymania za "przesadną reakcję" ze strony Watykanu. - Nałożenie kajdanek, i to jeszcze księdzu, by odpowiedział w sprawie książki, uważam za anomalię - powiedział autor. Jego zdaniem takie działania oraz powtarzanie tez o "zdrajcach" to "naiwna próba odwrócenia uwagi od faktów i dokumentów", o których mowa jest w ego książce.
"Przesadna reakcja"
Tak stanowcza reakcja - twierdzi Nuzzi - wynika także z faktu, iż jak się okazuje, w Watykanie nie zagwarantowano bezpieczeństwa poufnych dokumentów. - Z watykańskiej perspektywy naruszenie tajemnicy jest przestępstwem, ale z dziennikarskiego punktu widzenia istnieje obowiązek podania informacji, które nie były znane - zauważył autor.
W książce przytoczył on wypowiedzi papieża, nagrane podczas tajnej narady z kardynałami na temat watykańskich finansów. Franciszek powiedział m.in.: "Kasa się nie zgadza, trzeba ją uporządkować".
Papież mówił o potrzebie "odpowiedzialnego zarządzania dla dobra Kościoła" i apelował o nadzór nad inwestycjami, ich aspektami moralnymi oraz o czujność wobec ryzyka takich operacji. Przypomniał też w tym kontekście epizod z Argentyny, gdzie odkrył, że tamtejszy Kościół zainwestował w produkcję broni.
Autor: ts/gry / Źródło: tvn24.pl, PAP