|

Narkotyczna zemsta Chin. Fentanyl nie bierze się znikąd

Osoby zażywające narkotyki na ulicy w dzielnicy Kensington w Filadelfii
Osoby zażywające narkotyki na ulicy w dzielnicy Kensington w Filadelfii
Źródło: Spencer Platt/Getty Images
Fentanyl w zaledwie kilka lat stał się najgroźniejszym narkotykiem na świecie - odurza, uzależnia i zabija już nie tylko w USA, ale i w całej Europie. "Mózgiem" jego światowej produkcji są Chiny, które trochę przez przypadek mszczą się właśnie za krzywdy z czasów kolonialnych. Oto trzecia wojna opiumowa - pierwsza, w której Zachód przegrywa.Artykuł dostępny w subskrypcji

Na ulicach leżą nieprzytomni ludzie. Czasem z trudem utrzymują się na nogach, spod ich półprzymkniętych powiek wyziera pustka. Codziennością staje się albo nałóg, albo nieznośne życie wśród uzależnionych. Zakazy nic nie dają - narkotyki zażywa tyle osób, że stają się zagrożeniem dla funkcjonowania państwa.

Czytaj także: