Europa dostanie gaz z Ukrainą lub wcale?


Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oświadczył, że odnowienie dostaw gazu dla Europy jest powiązane z podpisaniem umowy o dostawie gazu do Ukrainy na 2009 rok. Zupełnie inne stanowisko zaprezentowała Julia Tymoszenko.

- Kwestia dostaw gazu i kwestia tranzytu powinny być rozpatrywane w jednym pakiecie - podkreślił Juszczenko w przeprowadzonej wieczorem rozmowie z unijnym komisarzem ds. energetyki Andrisem Piebalgsem.

Kwestia dostaw gazu i kwestia tranzytu powinny być rozpatrywane w jednym pakiecie. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko


Bezpodstawni i nieodpowiedzialni?

Takie podejście jest sprzeczne ze stanowiskiem Julii Tymosznko, która w sobotę leci na rozmowy o gazie do Moskwy, gdzie spotka się z premierem Rosji Władimirem Putinem. Tymoszenko oznajmiła bowiem, że te dwie sprawy nie są powiązane. "Pragnę podkreślić, że rząd Ukrainy nie wiąże kwestii zawarcia umowy o dostawach gazu ziemnego dla Ukrainy z kwestią odnowienia dostaw gazu dla Europy. Byłoby to bezpodstawne i nieodpowiedzialne" - głosi oświadczenie szefowej rządu, opublikowane na jej stronie internetowej.

Premier podkreśliła też, że w sobotnich rozmowach gazowych z premierem Rosji będzie trzymać się wyłącznie jednej, rządowej linii. Wciąż nie wiadomo, czy premier Ukrainy pojawi się na szczycie odbiorców i krajów tranzytowych rosyjskiego gazu, który odbędzie się w sobotę.

W swoim oświadczeniu Tymoszenko skrytykowała jednocześnie kancelarię Juszczenki za ataki pod jej adresem i poprosiła prezydenta, by na czas jej rozmów w Moskwie "odebrał wolność nieuczciwego słowa swoim nieodpowiedzialnym kancelistom".

Premier mogła tu mieć na myśli jednego z wiceszefów kancelarii Juszczenki, Romana Bezsmertnego. Oświadczył on w ubiegłym tygodniu, że sztucznie wywołany przez Moskwę kryzys gazowy miał wzmocnić notowania Tymoszenko przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie, które mają się odbyć za kilkanaście miesięcy.

Pragnę podkreślić, że rząd Ukrainy nie wiąże kwestii zawarcia umowy o dostawach gazu ziemnego dla Ukrainy z kwestią odnowienia dostaw gazu dla Europy. Byłoby to bezpodstawne i nieodpowiedzialne. premier Ukrainy Julia Tymoszenko

Miedwiediew: nie możemy zależeć od Ukrainy

Celem sobotniego szczytu gazowego w Moskwie jest rozwiązanie kryzysu gazowego i niedopuszczenie do podobnych sytuacji w przyszłości – oświadczył w piątek prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew.

Ani Rosja, ani odbiorcy (rosyjskiego) gazu w Europie nie mogą zależeć od sytuacji politycznej na Ukrainie, od tego, jak dzielony jest tam gaz i kto jaki stołek zajmuje. prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew

- Ani Rosja, ani odbiorcy (rosyjskiego) gazu w Europie nie mogą zależeć od sytuacji politycznej na Ukrainie, od tego, jak dzielony jest tam gaz i kto jaki stołek zajmuje - podkreślił Miedwiediew podczas spotkania z wicepremierem Igorem Sieczynem, odpowiedzialnym za organizację moskiewskiego forum.

Wciąż nie wiadomo, kto weźmie udział w moskiewskim szczycie. Jedyni zagraniczni liderzy, którzy potwierdzili obecność są szefowie rządów Mołdawii i Białorusi: Zinaida Grecianii i Siarhiej Sidorski.

Spotkanie bez przełomów

W piątek wieczorem skończyło się zwołane przez Wiktora Juszcznkę spotkanie przedstawicieli państw poszkodowanych w konflikcie gazowym. Skończyło się bez żadnych istotnych ustaleń.

Może o tym świadczyć komunikat wydany przez kancelarię Juszczenki. Głosi on po prostu, że prezydent Ukrainy przekazał prezydentowi Słowacji Ivanowi Gaszparoviczowi i premierowi Mołdawii Zinaidzie Grecianiemu ukraiński punkt widzenia w sporze z Moskwą. Nie odbyła się, zapowiedziana dziennikarzom, konferencja prasowa.

Źródło: Reuters