Siły wojskowe w regionie Tigraj w Etiopii poinformowały, że wojska z sąsiedniej Erytrei rozpoczęły we wtorek "ofensywę na pełną skalę", a na kilku obszarach wzdłuż granicy toczyły się ciężkie walki. Specjalny wysłannik USA w Rogu Afryki Mike Hammer powiedział, że USA śledzą "ruchy wojsk erytrejskich" i zaapelował, by "unikać podsycania konfliktu" między rządem centralnym a zbuntowanym Tigrajem.
"Siły erytrejskie rozpoczęły dziś ofensywę na pełną skalę na wszystkich frontach – od Tekeze po Irob" - napisał na Twitterze Getachew Reda, rzecznik Tigrajskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia (TPLF). Dodał, że trwają "ciężkie walki" w kilku miejscach.
Napisał też, że "wschodnie dowództwo Abiy Ahmeda (premiera Etiopii - przyp. red.), znaczące elementy północno-zachodniego dowództwa i trzy dywizje komandosów zostały również rozmieszczone obok sił erytrejskich".
"Erytrea rozmieszcza całą swoją armię, a także rezerwistów. Nasze siły bohatersko bronią swoich pozycji" - dodał.
Udział wojsk erytrejskich oznaczałby eskalację konfliktu, który został wznowiony w zeszłym miesiącu po zerwaniu zawieszenia broni obowiązującego od marca. Na początku tego miesiąca tigrajskie siły oświadczyły, że są gotowe na ponowne zawieszenie broni i zaakceptują proces pokojowy prowadzony przez Unię Afrykańską.
USA: śledziliśmy ruchy wojsk erytrejskich przez granicę i potępiamy to
Specjalny wysłannik USA w Rogu Afryki Mike Hammer mówił we wtorek, że Stany Zjednoczone "śledzą ruchy wojsk erytrejskich przez granicę", zaapelował o poszanowanie integralności terytorialnej Etiopii i przestrzegł przed podsycaniem konfliktu.
Ani erytrejskie, ani etiopskie władze nie odpowiedziały na prośby Reutersa o komentarz.
Raport ONZ
Mieszkańcy Etiopii i pracownicy organizacji pomocowych informowali wcześniej, że wojska erytrejskie ostrzelały tigrajskie miasta Shiraro i Adigrat na początku tego miesiąca.
Według dokumentu ONZ, który opisuje Reuters, przy ostatnich walkach uciekło ponad 200 tysięcy osób. Komisja praw człowieka ONZ stwierdziła, że ma uzasadnione podstawy, by sądzić, iż rząd Etiopii "używa głodu jako metody prowadzenia wojny" i dodała, że ma uzasadnione podstawy, by sądzić, że obie strony konfliktu popełniły zbrodnie wojenne.
Konflikt zbrojny w Tigraju i zerwane zawieszenie broni
Konflikt zbrojny między etiopskim rządem centralnym a oskarżanym przez niego o separatystyczne tendencje rządem autonomicznego regionu Tigraj trwa od listopada 2020 r. Zarówno rząd w Addis Abebie, jak i władze Tigraju wywodzące się z Tigrajskiego Frontu Wyzwolenia (TPLF) kwestionują wzajemnie swą legitymację. Rząd premiera Abiy Ahmeda oskarża TPLF - który dominował w koalicji rządzącej w Etiopii do czasu, gdy Abiy doszedł do władzy w 2018 rok - o próbę przywrócenia dominacji Tigraju nad krajem. TPLF oskarża zaś premiera o nadmierną centralizację władzy i ucisk Tigraju.
Konflikt zabił już tysiące osób, zmusił do przesiedlenia miliony i spowodował katastrofę humanitarną w północnej Etiopii.
Erytrea wycofała swoje wojska z większości obszarów w Tigraju w zeszłym roku, ale wcześniej wspierała etiopskie wojsko.
W sobotę kanadyjski rząd ostrzegł, że Erytrea mobilizuje siły zbrojne w związku z wznowieniem walk w Tigraju, gdzie 24 sierpnia złamano zawieszenie broni. Erytrejski minister Yemane Gebremeskel potwierdził w weekend, że wezwano kilku rezerwistów, ale przekonywał, że rząd nie mobilizuje całej populacji.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive