Doniesienia o setkach ofiar. Etiopia na krawędzi wojny domowej

Źródło:
PAP

Konflikt w regionie Tigraj w północnej Etiopii pochłonął już setki ofiar - podaje Agencja Reutera, powołując się na miejscowe źródła wojskowe. W zeszłym tygodniu wojska federalne rozpoczęły tam ofensywę po oskarżeniu lokalnych sił o atak na bazę wojskową.

Przedstawiciel wojska w regionie Amhara w północno-zachodniej Etiopii powiedział Agencji Reutera, że w wyniku starć niedaleko granicy między Tigrajem a Amharą zginęło prawie 500 żołnierzy sił Tigraju. Inne trzy źródła bezpieczeństwa podały, że armia etiopska straciła również setki broniących bazy.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Ostatnia czerwona linia została przekroczona" >>>

Agencja Reutera nie była w stanie zweryfikować tych liczb, chociaż anonimowy dyplomata również powiedział agencji, że w starciach zginęły setki osób. Tymczasem pracownicy organizacji pomocowych przekazali, że co najmniej sześć osób zginęło, a kilkanaście zostało rannych w ostrych starciach w ostatni weekend.

Na krawędzi wojny domowej

Ofensywa wojsk rządowych w regionie Tigraj trwa od kilku dni. Według ekspertów siły Frontu Wyzwolenia Tigrajczyków (TPLF) i sprzymierzonych z nimi milicji liczą 250 tysięcy ludzi i posiadają znaczne ilości broni i wyposażenia wojskowego.

Pomimo całkowitej blokady informacyjnej regionu, wprowadzonej przez rząd etiopski, pojawiają się doniesienia o ciężkich walkach między siłami zbrojnymi Etiopii i Tigraju. Według ekspertów konflikt może się przerodzić w wojnę domową. Według ONZ siły zbrojne Tigraju przejęły kontrolę nad główną bazą wojsk rządowych w Mekele, jedną z najważniejszych w kraju, pozostałość po wojnie z graniczącą z regionem Erytreą.

We wrześniu w położonym na północy Etiopii Tigraju odbyły się wybory regionalne wbrew rządowi federalnemu, który uznał głosowanie za nielegalne. Od 4 listopada w regionie obowiązuje wprowadzony przez władze federalne Etiopii półroczny stan wyjątkowy.

Kim są Tigrajczycy?

Tigrajczycy rządzili w Etiopii, od kiedy partyzanci obalili marksistowskiego dyktatora w 1991 roku, ale ich wpływy osłabły pod rządami premiera Abiya Ahmeda Alego. W zeszłym roku TPLF opuścił koalicję rządzącą. Odkąd Abiy doszedł do władzy w 2018 roku, wielu wysokich rangą urzędników, Tigrajczyków zostało zatrzymanych, zwolnionych lub odsuniętych na boczny tor, co rząd federalny określa jako zwalczanie korupcji. Tigrajczycy postrzegają zaś te działania jako tłumienie sprzeciwu.

Tigrajczycy to jedna z grup etnicznych zamieszkujących Etiopię. Stanowią około 7 procent liczącego około 109 milionów mieszkańców kraju, ale są bogatsi i bardziej wpływowi niż ludność w innych, większych regionach Etiopii.

Tymczasem co najmniej 32 cywilów, członków ludu Amhara zostało zabitych w niedzielę w ataku grupy zbrojnej na zachodzie regionu Oromia, rozciągniętego na środkową, południową i zachodnią Etiopię - podała niezależna etiopska komisja praw człowieka, która mówi o "masakrze". Amnesty International informuje o 54 ofiarach wśród Amharów, drugiej największej grupie etnicznej po ludzie Oromo, z którego wywodzi się premier Abiy. Ludy Oromo i Amhara wspólnie stanowią ok. 63 proc. ludności Etiopii, odpowiednio 34,9 procent i 27,9 procent.

Abiy został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla za rok 2019 w uznaniu zasług na rzecz procesu pokojowego między jego krajem a Erytreą.

Autorka/Autor:momo\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 2.0)/Rod Waddington