Emmanuel Macron po reelekcji w pierwszą podróż zagraniczną wybrał się do Niemiec. W czasie poniedziałkowego spotkania w Berlinie z kanclerzem Olafem Scholzem prezydent Francji zapewnił Ukrainę o dalszym wsparciu. Stoimy po stronie Ukrainy – potwierdził Scholz.
Podczas wspólnej konferencji prasowej Scholz pogratulował Macronowi zwycięstwa w kwietniowych wyborach prezydenckich oraz podziękował za "dobrą współpracę" na szczeblu bilateralnym.
Kanclerz Niemiec, mówiąc o "przerażającej agresji wojennej Rosji", po raz kolejny określił to jako "punkt zwrotny" w polityce. - Stoimy po stronie Ukrainy – potwierdził Scholz.
Szef niemieckiego rządu dodał, że postrzega Ukrainę jako część Europy. - Pracujemy nad umożliwieniem jej kontynuowania podróży do naszej wspólnej Europy – odpowiedział kanclerz, zapytany o przystąpienie Ukrainy do UE. Jednak, jak ocenił z kolei Macron, "proces ten może potrwać dziesiątki lat".
Sankcje tematem rozmów
Zapytany o sprawę sankcji wobec Rosji, prezydent Francji zapewnił, że "jeszcze dziś będzie to tematem rozmów". Zapewnił ponadto Ukrainę o dalszym wsparciu, także militarnym. - Będziemy nadal angażować się w Ukrainie – podkreślił Macron. Dodał, że uważa za najważniejsze zawieszenie broni i zapobieganie dalszemu rozprzestrzenianiu się wojny.
Obaj przywódcy, zapytani o ocenę parady wojskowej w Moskwie, za pozytywny uznali fakt, że prezydent Władimir Putin "powstrzymał się od dalszej słownej eskalacji". - Ale zobaczymy, co faktycznie wydarzy się w Ukrainie – skomentował Scholz.
- Tak, nie widzieliśmy dzisiaj żadnej słownej eskalacji, ale to nam nie wystarczy. Chcemy zawieszenia broni, i to jak najszybciej. Nie można bez tego kontynuować negocjacji – podsumował Macron.
Źródło: PAP