- Mubaraka nie ma w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - poinformowały władze tego kraju, dementując informację o udzieleniu azylu obalonemu prezydentowi Egiptu. Wiadomość o azylu zamieścił niemiecki magazyn "Stern".
- Nie jest prawdą, że samolot z panem Mubarakiem wylądował na lotnisku w Szardży - powiedział w niedzielę wieczorem przedstawiciel ZEA.
Niemiecki magazyn "Stern" na swym portalu internetowym poinformował w niedzielę, że Mubarak odleciał na pokładzie samolotu linii Air Arabia z egipskiego Szarm el-Szejk do Szardży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Wiadomość o wyjeździe odsuniętego od władzy prezydenta zdementował także premier Egiptu Ahmed Szafik. Powiedział on w niedzielę, że Mubarak nadal przebywa w swej rezydencji w Szarm el-Szejk.
Obalony prezydent
Mubarak ustąpił ze stanowiska w ubiegły piątek. Po jego rezygnacji władzę w kraju przejęła armia. Obiecała przekazać ją pokojowo cywilnemu rządowi wybranemu w demokratycznych wyborach. Oświadczyła też, że szanuje żądanie demonstrantów, jednak wezwała ich, by wrócili do domów i normalnego życia.
Mimo ustąpienia Mubaraka, które było głównym żądaniem demonstrujących ludzi, wielu z nich zapowiedziało, że zamierza zostać na placu Tahrir, dopóki armia nie spełni swoich obietnic. Protestujący chcą m.in. zniesienia obowiązującego od 30 lat stanu wyjątkowego, zwolnienia więźniów politycznych oraz wolnych i sprawiedliwych wyborów.
Źródło: PAP