Do świętej wojny z Rosjanami i wszelkimi niewiernymi wzywa Tatarów krymskich i wszystkich muzułmanów z Ukrainy Abdul Karim "Krymski", zastępca dowódcy walczącej w Syrii armii ochotników przybyłych z byłego ZSRR.
- Weźcie przykład z waszych braci z Kaukazu, którzy zdecydowali się nie znosić dłużej upokorzeń ze strony niewiernych. Nie potrzeba wysokich gór, by toczyć świętą wojnę, jak w Syrii, gdzie walczymy – wzywa "Krymski" w opublikowanym w zeszłym tygodniu 20-minutowym orędziu, wygłoszonym wspólnie z naczelnym emirem Armii Wygnańców i Obrońców Wiary, czeczeńskim komendantem Salahuddinem Sziszanim (mianem "Sziszani" Arabowie określają Czeczenów).
- Nie wierzcie niewiernym, kiedy obiecują wam godne i dostanie życie, sprawiedliwość. Im chodzi tylko o to, by zniszczyć i pohańbić islam i nie spoczną, póki tego nie zrobią - mówi "Krymski".
- Tylko dzięki dżihadowi odzyskacie poczucie godności. Jeśli nie możecie przyłączyć się do nas, toczących świętą wojnę w Syrii, jedźcie i szukajcie jej w Moskwie albo w Polsce, ponieważ niewierni nie spoczną, póki nie zniszczą naszej wiary - stwierdził według wcześniejszej relacji PAP. Wieczorem Polska Agencja Prasowa sprostowała tę informację.
- Tylko dzięki dżihadowi odzyskacie poczucie godności. (...) Widzimy, z jakimi upokorzeniem spotykają się Tatarzy, muzułmanie, którzy jadą na Ukrainę, (...) podczas gdy tutaj kroczą dumnie, czują się swobodnie. Widzimy tę różnicę i chciałoby się powiedzieć braciom - zwracamy się do muzułmanów, u których pozostało poczucie godności - żeby prowadzili dżihad, czym mogą, i wkroczyli na drogę dżihadu. I jeżeli nie mogą tam, to żeby przyjeżdżali na ziemię islamu, do Szamu (Syrii - PAP), i nie jeździli ani do Polski, ani do Moskwy, i nie szukali tam schronienia, ponieważ niewierni nie uspokoją się (...) ani tu, ani tam, póki nie zostawicie swojej religii - powiedział według już sprostowanej informacji PAP "Krymski".
Wojna "na wygnaniu"
Armia Wygnańców i Obrońców Wiary powstała latem 2012 r. jako niezależna, choć sprzymierzona z syryjską filią Al-Kaidy partyzancka armia, walcząca z rządem Baszara el-Asada. W Armii Wygnańców walczyli wyłącznie cudzoziemscy ochotnicy, głównie z Czeczenii i Kaukazu, ale dołączyli do niech także ochotnicy z byłych radzieckich terenów Azji Środkowej, a także Rosji, głównie Baszkirzy oraz Tatarzy z Tatarstanu i Krymu. Wygnańcy wsławili się w bojach w okolicach Aleppo.
Armia Wygnańców uważa się za syryjską filię Emiratu Kaukaskiego, o utworzenie którego walczą dżihadyści z Kaukazu. Po śmierci kaukaskiego emira Dokku Umarowa Armia Wygnańców przysięgła wierność wybranemu na jego następcę Dagestańczykowi Alemu Abu Mohammedowi.Pierwszym emirem Armii Wygnańców był komendant Abu Omar Sziszani (właść. Barchan Batiraszwili), czeczeński komendant z gruzińskiej doliny Pankiskiej, zamieszkanej przez gruzińskich Czeczenów, Kistów. Pod koniec 2013 r. został usunięty ze stanowiska, gdy podlegli mu komendanci zarzucili mu zbyt wielką podległość Arabom z Al-Kaidy. Nowym emirem Armii Wygnańców został wybrany jego dotychczasowy zastępca, inny czeczeński komendant – Salahuddin, a krymski Tatar Abdul Karim "Krymski" został jego zastępcą.Szacuje się, że w uczestniczącej w syryjskiej wojnie Armii Wygnańców walczy kilkuset Tatarów krymskich, a Krym - zanim stał się główną areną konfliktu między Rosją i Ukrainą oraz Zachodem - służył za ulubiony szlak dżihadystów z b. ZSRR, wędrujących na wojnę do Syrii.
Radykalizacja Tatarów
Orędzie Abu Karima "Krymskiego" zdaje się być potwierdzeniem słów świeckiego przywódcy Tatarów krymskich, byłego politycznego więźnia i antykomunistycznego dysydenta Mustafy Dżemilewa, który ostrzegał Rosję, że jeśli dokona aneksji Krymu, musi się liczyć z groźbą muzułmańskiego radykalizmu i zbrojnego powstania.- Wielu spośród krymskich Tatarów skłania się ku najskrajniejszym doktrynom w islamie, wielu krymskich Tatarów pojechało do Syrii, by walczyć na ochotnika w świętej wojnie – ostrzegał Dżemilew, pierwszy laureat przyznawanej od 2014 r. polskiej Nagrody Solidarności (odbierze ją na początku czerwca w Warszawie). – Jeśli uznają, że wróg najechał na ich ziemię, trudno będzie nam ich powstrzymać, jeśli uznają to za okazję do świętej wojny - ostrzegał.Jeszcze na początku XVIII w. Krym był tatarskim chanatem, a jego mieszkańcami byli niemal wyłącznie Tatarzy. Po podboju Krymu przez Rosję w XIX wieku większość Tatarów wyjechała do Turcji i dzisiejszej Bułgarii. Podczas II wojny światowej, w 1944 r. na rozkaz Stalina, Tatarzy krymscy oskarżani o sympatyzowanie z Niemcami zostali deportowani z Krymu do Uzbekistanu. Według ostatnich spisów Tatarzy stanowią zaledwie 10 proc. 2,5-milionowej ludności Krymu, anektowanego w marcu br. przez Rosję.Zaanektowawszy Krym Rosja zakazała tamtejszym Tatarom organizowania uroczystości upamiętniających przypadającą w ostatnią niedzielę 70. rocznicy przymusowej deportacji ich narodu do Azji Środkowej.
Kryzys na Ukrainie
Kryzys na Ukrainie
Autor: mk\mtom/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Youtube