Ekstradycja założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks Juliana Assange'a do USA została zatwierdzona przez brytyjską minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Assange ma 14 dni na odwołanie się od decyzji. WikiLeaks zapowiedziało już, że podejmie takie działania.
Wydany przez sąd magistracki gminy Westminster nakaz był z kolei konsekwencją marcowej decyzji Sądu Najwyższego, który nie zgodził się na złożenie przez Juliana Assange'a apelacji od wyroku sądu niższej instancji zezwalającego na jego ekstradycję.
Teraz, kiedy nastąpiło zatwierdzenie decyzji sądu przez brytyjską minister spraw wewnętrznych Priti Patel, Assange może się odwołać. Ma na to 14 dni. Taki wniosek zapowiedziało już w mediach społecznościowych WikiLeaks. "Dzisiejszy dzień to nie koniec walki. To dopiero początek nowej batalii prawnej. Będziemy się odwoływać za pośrednictwem systemu prawnego" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na kontach WikiLeaks na Twitterze. Dodano, że "to mroczny dzień dla wolności prasy i brytyjskiej demokracji".
Sprawa Juliana Assange'a
Stany Zjednoczone domagają się ekstradycji Assange'a w związku z publikacją przez WikiLeaks w 2010 i 2011 roku tysięcy tajnych dokumentów dotyczących operacji w Afganistanie i Iraku, co - jak przekonują - naraziło na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi.
Assange twierdzi, że zarzuty są motywowane politycznie. Jego prawnicy argumentują, że tajne dokumenty opublikowane przez WikiLeaks, które dotyczyły wydarzeń w Iraku i Afganistanie, ujawniły wykroczenia Stanów Zjednoczonych i leżały w interesie publicznym.
Źródło: Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: eurosport