Mężczyzna, który w 2016 roku używając fałszywego pasa z materiałami wybuchowymi uprowadził egipski samolot, został przekazany w ręce władz Egiptu. Jego ekstradycja z Cypru była możliwa dzięki decyzji sądu.
Prokurator zajmujący się sprawą Seifa Eldina Mustafy poinformował w sobotę, że mężczyzna został przekazany egipskim funkcjonariuszom Interpolu w Nikozji. By do tego doszło, władze w Kairze musiały zadeklarować, że wobec Egipcjanina będzie toczone postępowanie sądowe zgodne ze standardami międzynarodowymi.
Cypryjski sąd odrzucił apelację w sprawie ekstradycji 61-latka. Sędzia uznał, że sprzeciw wobec przekazania mężczyzny egipskim władzom nie jest zasadny. Nie zgodził się też z argumentacją, że w Egipcie oskarżony nie będzie mógł liczyć na sprawiedliwy proces.
Uprowadzony samolot
Pod koniec marca 2016 roku, Mustafa uprowadził samolot pasażerski linii EgyptAir lecący z Aleksandrii do Kairu. Na pokładzie było 72 pasażerów i załoga. Mężczyzna zmusił pilotów, by wylądowali na lotnisku w cypryjskiej Larnace.
Gdy samolot wylądował na Cyprze, rozpoczęły się negocjacje z porywaczem. Mężczyzna poddał się po sześciu godzinach. Wszyscy pasażerowie i załoga zostali uwolnieni. Nikomu nic się nie stało.
Jak się później okazało, porywacz przejął kontrolę nad samolotem, pokazując stewardessom atrapę pasa z materiałami wybuchowymi. Jak donosiły cypryjskie media, po wylądowaniu Mustafa miał domagać się kontaktu z byłą żoną, która mieszkała na Cyprze. Pojawiły się też informacje, że list wyrzucony przez niego na płytę lotniska dotyczył uwolnienia wszystkich kobiet przetrzymywanych w egipskich więzieniach.
Jeszcze w trakcie trwania negocjacji z porywaczem, cypryjskie władze oznajmiły, że incydent nie ma nic wspólnego z terroryzmem. Szef tamtejszego MSZ wyjaśniał wówczas, że wszystko wskazuje na to, że porywacz jest osobą niestabilną psychicznie.
Autor: kk//plw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: GFDL 1.2 | JetPix