Chociaż państwowa telewizja libijska oraz niektórzy zachodni dziennikarze donosili w czwartek o eksplozjach w Trypolisie, NATO zapewnia, że dziś na libijską stolicę nie spadła ani jedna bomba Sojuszu. Co wybuchło w Trypolisie? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że nic z eksplozji nie robił sobie Muammar Kaddafi, który wybrał się w tym samym czasie na wycieczkę po stolicy.
Telewizja wyemitowała zdjęcia, na których widać Kaddafiego jeżdżącego po Trypolisie sportowym kabrioletem. Kaddafi na głowie miał zielony kapelusz safari, a jego oczy zakrywały okulary przeciwsłoneczne. Ubrany w czarną kurtkę przywódca Libii wznosił w górę zaciśnięte pięści i machał.
Z podpisu na ekranie wynikało, że wycieczka miała miejsce w czwartek, gdy Trypolis był atakowany przez siły powietrzne NATO.
Według tej samej państwowej telewizji w najnowszym ataku lotniczym zginęli cywile. Zachodni korespondenci nie potwierdzili tych informacji. Mówią tylko o silnych eksplozjach i strzałach artylerii. Dziennikarze zaobserwowali też dym unoszący się nad miastem.
Jeden z nich zauważył również, że odnosi się wrażenie, iż liczba samolotów nad stolicą Libii wzrosła, a maszyny było słychać przez całe rano i wczesnym popołudniem.
NATO: to nie my
Wieczorem NATO zaprzeczyło jednak, jakoby w czwartek jego samoloty atakowały cele w centrum Trypolisu. Doniesienia telewizji libijskiej na ten temat uznano za fałszywe informacje.
Możemy potwierdzić, że samoloty zaatakowały dziś po południu baterię rakietowych pocisków przeciwlotniczych SA-2 znajdującą się w odległości 40 km na południe od Trypolisu Oana Lungescu
Doniesienia telewizji libijskiej Lungescu nazwała "jednoznacznie fałszywą informacją, taką, z jakimi mieliśmy już w tym roku wielokrotnie do czynienia". Podkreśliła, że sojusz wybiera cele "bardzo starannie, aby zagrożenie dla ludności cywilnej było możliwie najmniejsze".
Więcej samolotów
Obradujący w Berlinie razem ministrami spraw zagranicznych NATO szef Sojuszu Anders Fogh Rasmussen zaznaczył tymczasem, że NATO potrzebuje większej liczby samolotów, by przeprowadzać ataki na wojska Kaddafiego.
Wskazał, że od końca marca Sojusz dokonał ponad 900 ataków lotniczych na pozycje Kaddafiego. To jednak zbyt mało, by zmusić dyktatora do odejścia.
W związku z potrzebą wzmożenia nalotów Francja i Wielka Brytania ogłosiły, że podczas trwających w Berlinie rozmów zwrócą się do swoich sojuszników, by "zintensyfikowali" operacje lotnicze przeciwko wojskom Kaddafiego, zapewniając dodatkowe samoloty i zezwalając im na udział w nalotach.
Kusa zdjęty z czarnej listy
Czwartek przyniósł dobrą wiadomość Musie Kusie, byłem szefowi dyplomacji Kaddafiego, który zbiegł na Zachód. Jak poinformował brytyjski rząd, Kusa został skreślony z czarnej listy sankcji ekonomicznych Unii Europejskiej.
Kusa jest jak dotychczas najwyższym rangą byłym funkcjonariuszem władz libijskich, który opuścił Kaddafiego. Na początku kwietnia policja brytyjska przesłuchiwała go na okoliczność zamachu bombowego na samolot amerykańskich linii lotniczych Panam w roku 1988, który spadł koło szkockiej miejscowości Lockerbie. W zamachu zginęli wszyscy pasażerowie i załoga. Dalszych kroków nie podjęto.
Według brytyjskiego źródła rządowego, cytowanego przez agencję Reutera, zniesienie sankcji wobec Kusy "jest mocnym sygnałem dla innych potencjalnych uciekinierów - jeśli są obecnie na liście, mogą z niej zostać wykreśleni, gdy zmienią postępowanie". W ramach sankcji zamrożone były aktywa Kusy.
Źródło: reuters, pap