- Usłyszałem wybuch, a kiedy się odwróciłem, zobaczyłem płomienie - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Telegraph" Sylvain Pennec, który podróżował do pracy metrem, w którym doszło do eksplozji. Pennec twierdzi, że stał około dziewięciu metrów od białego wiadra. W sieci zamieścił film, na którym widać, jak wiadro płonie.
- Ludzie zaczęli uciekać, ale na szczęście zatrzymywaliśmy się na stacji Parsons Green i drzwi się otworzyły - powiedział Sylvain Pennec. Relacjonował, że wybuchła panika, ludzie walczyli, by jak najszybciej wyjść na zewnątrz, "przewracali się i popychali" wzajemnie.
Pennec postanowił przyjrzeć się, co było przyczyną eksplozji. - To wyglądało jak wiadro po majonezie - powiedział. - Nie jestem pewien, czy doszło do reakcji chemicznej lub czegoś podobnego, ale to wyglądało na rzecz domowej roboty. Nie jestem ekspertem - dodał, opisując wykonane przez siebie nagranie.
Eksplozja w metrzeNa zdjęciach opublikowanych przez świadków w mediach społecznościowych widać kable wystające z torby, w którą zawinięty był pojemnik.Policja poinformowała, że traktuje wydarzenie jako akt terroru. Kilka osób ucierpiało w eksplozji.
Autor: pk\mtom / Źródło: Telegraph