Eksplozja w Bejrucie. Cios w Hezbollah?


Potężna eksplozja wstrząsnęła południowym Bejrutem, dzielnicy pod kontrolą szyickiego Hezbollahu. Według najnowszych informacji, zginęło pięć osób, a ponad 60 zostało rannych.

Telewizyjne przekazy pokazują zniszczone eksplozją samochody, z których zostały poskręcane góry złomu. Zniszczone są też fasady pobliskich domów. Jak podała należąca do Hezbollahu telewizja Al-Manar, wybuch zniszczył co najmniej jeden budynek, a kilka uszkodził. Na miejscu pracują jednostki straży pożarnej, które usuwają również wraki zniszczonych przez eksplozję samochodów. Bojownicy Hezbollahu rozpraszali gapiów strzelając w powietrze. To kolejna eksplozja w libańskiej stolicy w ostatnich dniach.

Pod koniec grudnia w zamachu w centrum miasta zginął były libański minister finansów Mohammed Szatah, przeciwnik syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i Hezbollahu. Poza nim zginęło również co najmniej czterech innych ludzi. Do zamachu, w którym zginął Szatah, doszło na 20 dni przed rozpoczęciem procesu osób odpowiedzialnych za zabójstwo 14 lutego 2005 roku byłego premiera Rafika Haririego, ojca Saada, które pogrążyło Liban w niepokojach.

W listopadzie w stolicy Libanu 25 osób zginęło w wyniku samobójczego zamachu na ambasadę Iranu na południu miasta.

Kto zaatakował?

Najnowsza eksplozja przeprowadzona w dzielnicy Bejrutu kontrolowanej przez Hezbollah sugeruje, że autorami zamachu są przeciwnicy tej szyickiej organizacji, np. sunniccy bojownicy z sąsiedniej Syrii walczący ze wspieranym przez Hezbollah reżimem Asada.

Sunnicy radykałowie dążą do przeniesienia wojny domowej w Syrii na teren Libanu, tak by związać siły Hezbollahu na jego domowym gruncie i tym samym osłabić wsparcie, jakie szyici udzielają alawickiemu rządowi syryjskiego dyktatora.

Autor: mtom / Źródło: reuters, pap