Eksplozja "starła auto w proch". Zamach na policję


Silna eksplozja wstrząsnęła akademią policyjną w Sanie, stolicy Jemenu. Jak podają służby bezpieczeństwa zginęło 6 osób, a dziesiątki odniosły obrażenia. Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć.

Wybuch nastąpił, gdy szkołę po skończonych zajęciach opuszczali kadeci. Ataku dokonał terrorysta - samobójca.

Jedno ze źródeł poinformowało, że zamachowiec podjechał samochodem pod wejście do akademii, a potem wysadził się w powietrze. Świadkowie twierdzą, że siła eksplozji "starła auto w proch".

- Liczba zabitych może wzrosnąć, wielu rannych jest w stanie ciężkim - twierdzi anonimowy policjant z miejsca zdarzenia.

Al-Kaida przejmuje kontrolę

Jemeńskie służby podają, że sposób przeprowadzenia zamachu nosił cechy charakterystyczne dla Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim, uznawanej przez USA za najniebezpieczniejszy odłam tej międzynarodowej siatki terrorystycznej.

Korzystając z niepokojów w Jemenie i słabości władz centralnych Al-Kaida praktycznie przejęła kontrolę nad częścią terytoriów na południu kraju. W maju armia wspierana przez Amerykanów zorganizowała ofensywę przeciw związanym z Al-Kaidą ekstremistom. Ta w reakcji zapowiedziała serię ataków.

W maju w czasie próby parady wojskowej w Sanie terrorysta-samobójca dokonał krwawego zamachu, w którym zabił blisko 100 ludzi.

Autor: zś//gak / Źródło: PAP