Cztery osoby zginęły, a 17 zostało rannych w wyniku eksplozji bomby, do której doszło w czwartek wieczorem w zamieszkiwanej głównie przez Kurdów prowincji Diyarbakir na południowym wschodzie Turcji - poinformowały źródła w tureckich służbach bezpieczeństwa.
Według informacji przekazanych przez ministerstwo spraw wewnętrznych Turcji, cztery ofiary śmiertelne to bojownicy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Jak poinformował resort, członkowie PKK zginęli w momencie umieszczania w niewielkiej ciężarówce ładunku wybuchowego, który eksplodował. Do wybuchu doszło o godzinie 22.30 w odległości około 25 km od miasta Diyarbakir, stolicy prowincji o tej samej nazwie. Zdaniem tureckich służb bezpieczeństwa to właśnie one miały być celem ataków bojowników.
Eksplozja samochodu-pułapki
Również w czwartek w wyniku eksplozji samochodu pułapki w okolicy lotniska wojskowego w Stambule rannych zostało siedem osób. Turcją wstrząsnęła w tym roku seria zamachów bombowych, w tym dwa ataki samobójcze w dzielnicach Stambułu popularnych wśród turystów. O ataki obwiniono tzw. Państwo Islamskie (IS).
Autor: js/kk / Źródło: PAP