Co najmniej cztery osoby zginęły, a 11 zostało rannych w piątkowym zamachu bombowym na autobus turystyczny w pobliżu zespołu piramid w Gizie w Egipcie - poinformowały lokalne władze.
Do eksplozji doszło około godziny 17 czasu polskiego.
Zabici to trzej wietnamscy turyści i egipski przewodnik. O jego śmierci poinformował sam premier Egiptu, Mustafa Kamal el-Madbuli.
10 rannych to Wietnamczycy, jeden to Egipcjanin.
Ranni zostali przewiezieni do szpitala. Na miejscu zamachu działają służby bezpieczeństwa.
Eksplozja pod piramidami
Do wybuchu doszło w piątek po południu niedaleko popularnego wśród turystów zespołu piramid w Gizie. Bomba była schowana pod murem i wybuchła w pobliżu autobusu przewożącego turystów. Na zdjęciach w mediach społecznościowych widać całkowicie spalony pojazd.
#الشروق ننشر الصور الأولى لحادث انفجار الأتوبيس السياحى بالهرم
— Shorouk News (@Shorouk_News) 28 grudnia 2018
التفاصيل https://t.co/xaQDz1hoTf#الهرم pic.twitter.com/rk8e0zwdcu
W autobusie w trakcie wybuchu przebywało 14 osób. Tylko dwóm osobom z pojazdu udało się wyjść z zamachu bez szwanku. Na miejscu ataku działają służby bezpieczeństwa. Według wstępnych informacji ładunek wybuchowy był domowej roboty. Na razie żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu.
Egipt walczy z radykalną islamską partyzantką, która dokonała wielu ataków, głównie na półwyspie Synaj, gdzie armia prowadzi od lutego zakrojoną na szeroką skalę ofensywę. Piątkowy atak jest jednak pierwszym od dwóch lat na zagranicznych turystów w Egipcie - zauważa AP.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP, Reuters