Egipt na krawędzi. Wojsko szykuje obalenie islamistów


Egipskie wojsko w sposób niedwuznaczny grozi cywilnym politykom. W Suezie żołnierze ćwiczą na ulicach, a do mediów przeciekły detale "mapy drogowej", którą generałowie chcą narzucić prezydentowi Mohammedowi Mursiemu. Zakłada ona między innymi zawieszenie konstytucji, rozwiązanie zdominowanego przez islamistów parlamentu i rozpisanie nowych wyborów prezydenckich. Byłby to przewrót w aksamitnych rękawiczkach, w stylu "tureckim".

Na egipskich ulicach cały dzień trwają protesty. Słynny plac Tahrir w centrum Kairu, gdzie rozegrały się najważniejsze wydarzenia rewolty przeciw Hosniemu Mubarakowi, jest wypełniony po brzegi dziesiątkami tysięcy ludzi. Są to zwolennicy opozycji, którzy domagają się ustąpienia Mursiego.

Wojsko rozdaje karty

Pomimo demonstracji, ultimatum stawiane przez opozycję prezydentowi przeszło bez echa. Przeciwnicy polityczni Mursiego żądali, aby do wtorku do godziny 17 podał swój rząd do dymisji. Nie uczynił tego jednak, a na ulicach nie widać było znaczącej reakcji. Opozycja ogłosiła tylko utworzenie "Frontu 30 czerwca" od dnia, kiedy doszło do największych demonstracji, które zapoczątkowały obecny poważny kryzys. Na jego czele stanął laureat Pokojowej Nagrody Nobla, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, Mohammed ElBaradei. Ma on "dopilnować, by żądania narodu egipskiego zostały zrealizowane, a także przygotować mapę drogową opozycji wyznaczającą transformację polityczną". Znacznie większe znaczenie ma ultimatum postawione politykom przez wojsko. W poniedziałek minister obrony i dowódca wojska generał Abd el-Fatah Said es-Sisi oznajmił, że mają oni dwie doby na dojście do porozumienia. Jeśli tego nie zrobią, wojsko wystąpi z swoją propozycją rozwiązania kryzysu politycznego. Zdaniem wojskowych, taki ruch jest konieczny wobec zagrożenia stabilności państwa, jakie niosą za sobą wielomilionowe demonstracje. We wtorek agencja Reutera poinformowała, że zdobyła informacje co dokładnie planuje wojsko. Mapa drogowa przygotowana przez generałów zakłada zmianę konstytucji w ciągu kilku miesięcy, a następnie wybory prezydenckie. Do czasu zmiany ustawy zasadniczej władzę sprawowałaby "rada tymczasowa". Zdominowany przez islamistów parlament zostałby rozwiązany.

Polityczna gra wojskowych

Plany wojska faktycznie oznaczają przewrót. Najprawdopodobniej byłby on bezkrwawy, bowiem protestujący na ulicach odnoszą się do sił zbrojnych pozytywnie. Wojsko w Egipcie od dekad ma bardzo silną pozycję i wizerunek stabilnego "obrońcy narodu". Wzmacniają to akcje propagandowe organizowane w ostatnich dniach. Nad tłumami zgromadzonymi na ulicach Kairu w poniedziałek wieczorem przeleciała formacja śmigłowców z podwieszonymi wielkimi flagami Egiptu, co zostało powitane entuzjazmem. Nad miastami latają też liczne pojedyncze śmigłowce, w tym potężnie uzbrojone i opancerzone AH-64 Apache, które nijak mogą być przydatne podczas ewentualnego tłumienia zamieszek. We wtorek oddziały wojska miały wyjść na ulice miasta Suez u wylotu Kanału Sueskiego. Jak informuje telewizja Al-Dżazira, żołnierze maszerują i prowadzą ćwiczenia w zakresie walki wręcz. Agencja Reutera pisze, powołując się na źródła w egipskich służbach bezpieczeństwa, że żołnierze ze stacjonującej w Suezie Trzeciej Armii Polowej w nocy z poniedziałku na wtorek "zwiększyli swą obecność w mieście" i że ulice patrolują też pojazdy wojskowe. Według egipskich źródeł wojskowych, na które we wtorek powołuje się Reuters, trwają przygotowania do rozmieszczenia żołnierzy na ulicach Kairu i innych miast. Formalnie w celu zapobiegania kolejnym starciom między rywalizującymi frakcjami politycznymi. Podobnie stało się dwa lata temu, podczas rewolty przeciw Mubarakowi. Wówczas po kilku dniach gwałtownych protestów na ulice wyszło wojsko, które nieco ustabilizowało sytuację.

Wzór turecki

Osłabiony masowymi protestami Mursi może ugiąć się pod tak silnym i bezpośrednim naciskiem wojska. W ciągu kilkunastu ostatnich godzin dwukrotnie spotykał się na rozmowy z gen. Sisim. Pokazuje to jakie znaczenie ma wojsko, a jakie opozycja, którą prezydent w znacznej mierze zignorował.

Gdyby generałowie rzeczywiście doprowadzili do przyjęcia ich rządań, to dokonaliby de facto przewrotu. Byłaby to operacja na wzór tych, które w przeszłości z powodzeniem przeprowadzało wojsko tureckie. W Turcji siły zbrojne, zaniepokojone nie dość świeckimi działaniami rządów, czterokrotnie w historii republiki obalały je stosując podobną mieszkankę zastraszenia, nacisku i demonstracji siły.

Autor: mk/iga / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: