Drużyna juniorów uwięziona w zalewanej jaskini. "Musimy ich znaleźć dzisiaj"

Służby ratunkowe już trzeci dzień poszukują 12 chłopców - członków drużyny piłkarskiej - i ich trenera, którzy weszli do kompleksu jaskiń na północy Tajlandii. Intensywne deszcze zalały początkowy odcinek trasy pod ziemią i uwięziły grupę. Nie wiadomo nic o stanie dzieci.

- Musimy ich znaleźć dzisiaj. Mamy nadzieję, że są gdzieś tam żywi - powiedział we wtorek gubernator prowincji Chiang Rai, Narongsak Osttanakorn, nadzorujący akcję. Poszukiwaniom przewodzi 17-osobowy zespół wojskowych płetwonurków, którzy od poniedziałku rano czasu lokalnego nurkują w głąb jaskini Tham Luang.

Woda odcięła drogę na powierzchnię

Akcję wszczęto w niedzielę wieczorem czasu lokalnego, kiedy pracownik parku Tham Luang-Khun Nam Nang Noon podczas patrolu natrafił na rowery stojące przed jaskinią. Stanowiło to zaskoczenie, gdyż grupa nie powiadomiła o zamiarze zwiedzania podziemnych korytarzy. Mogliby nie dostać na to zgody, bo prognozy pogody były złe.W niedzielę nad okolicą przeszły silne deszcze. Kilkaset metrów początkowego odcinka jaskini zostało zalane, odcinając grupie drogę na zewnątrz i prawdopodobnie zmuszając chłopców i opiekuna do wejścia głębiej. - W środku jest bardzo ciemno - podkreślił dyrektor parku, Damrong Hanpakdeeniyom. Dodał, że turystom wolno wchodzić tylko 700 metrów w głąb jaskini. - Ta grupa poszła znacznie dalej - powiedział.Nurkowie spenetrowali dotychczas sześć z około dziesięciu kilometrów jaskini. Pod wodą muszą pokonywać tylko początkowy odcinek. Potem części jaskini nie są zalane. Ratownicy zaznaczają jednak, że w środku zaczyna brakować tlenu, dlatego czasu jest coraz mniej.

Chłopcy weszli do kompleksu jaskiń
Chłopcy weszli do kompleksu jaskiń
Źródło: Google Maps

Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters

Czytaj także: