Czterech wysokiej rangi urzędników amerykańskiego Departamentu Stanu USA straciło swoje stanowiska. To pokłosie raportu krytykującego zaniedbania w dziedzinie bezpieczeństwa w amerykańskiej placówce dyplomatycznej w Bengazi w Libii.
Jak poinformowała rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland, do dymisji podał się Eric Boswell, który kierował Biurem ds. Bezpieczeństwa Dyplomatycznego, a także dwóch innych urzędników tego biura oraz jeden pracownik Wydziału ds. Bliskiego Wschodu.
Rezygnacje te były następstwem opublikowania oficjalnego raportu ostro krytykującego stan bezpieczeństwa w amerykańskiej placówce dyplomatycznej w Bengazi.
Zaniedbania w placówkach
11 września podczas ataku na tę placówkę zginął ambasador USA w Libii Christopher Stevens oraz trzech innych Amerykanów. W raporcie skrytykowano zwłaszcza powierzenie ochrony placówki "źle wyszkolonym lokalnym milicjantom" i kontraktowym strażnikom. Stwierdzono też poważne zaniedbania w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w wielu innych krajach.
Sekretarz stanu Hillary Clinton w liście do Kongresu zaakceptowała wszystkie 29 zaleceń zawartych w raporcie i przedstawiała plan działań mających poprawić istniejący stan rzeczy.
Pod ochroną
Plan ten przewiduje m. in. skierowanie do ochrony placówek USA za granicą kilkuset żołnierzy piechoty morskiej. Nadzór nad specjalnie zagrożonymi placówkami ma być powierzony specjalnie oddelegowanemu urzędnikowi Departamentu Stanu. Clinton podkreśliła, że realizacja tego planu będzie wymagała dodatkowych funduszy.
Autor: nsz/mtom / Źródło: PAP