Hiszpańska regionalna ochrona zdrowia ostrzega przed rozprzestrzeniającymi się na południu kraju dwiema groźnymi chorobami wirusowymi. Na gorączkę zachodniego Nilu zapadło co najmniej 26 osób we wspólnocie autonomicznej Andaluzji. W szpitalu Virgen del Rocio w Sewilli przebywa 46-letni pacjent z silnymi objawami gorączki krwiotocznej krymsko-kongijskiej.
W Andaluzji, na południu Hiszpanii, rozprzestrzeniają się dwie groźne choroby wirusowe, rzadkie dla tego regionu Europy: gorączka krwotoczna krymsko-kongijska oraz gorączka zachodniego Nilu. Na tę drugą zmarło już dwoje pacjentów.
Z danych regionalnej ochrony zdrowia (SAS) wynika, że do piątku na gorączkę zachodniego Nilu zapadło co najmniej 26 osób we wspólnocie autonomicznej Andaluzji.
Według dyrekcji SAS, liczba zachorowań może być znacznie większa, gdyż w 80 procent przypadków choroba ta, przenoszona przez komary z gatunku Aedes albopictus, jest bezobjawowa, ale w najpoważniejszych przypadkach może wywołać zapalenie mózgu lub opon mózgowych.
W poniedziałek grupa kilkuset osób protestowała pod siedzibą rządu wspólnoty autonomicznej Andaluzji w Sewilli, domagając się zwiększenia działań w zwalczaniu tej rzadkiej w Europie choroby.
Zachorowania na gorączkę krwiotoczną krymsko-kongijską
W piątek rano regionalne służby sanitarne wydały alert dotyczący gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej, innej groźnej choroby wirusowej, która pojawiła się w Andaluzji.
Podano, że w szpitalu Virgen del Rocio w Sewilli przebywa 46-letni pacjent z silnymi objawami tej choroby, wywoływanej przez wirusa CCHF przenoszonego głównie przez kleszcze.
Najbardziej typowymi symptomami tej groźnej choroby zakaźnej są bóle głowy i stawów, wysoka gorączka oraz wymioty. Wraz z rozwojem schorzenia u pacjentów nasilają się też krwotoki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Alexey Pevnev/Shutterstock