Syryjskie siły rządowe przejęły pełną kontrolę nad miastem Duma, ostatnią rebeliancką twierdzą we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku - oświadczył rosyjski generał Jurij Jewtuszenko. To tam w miniony weekend miało dojść do ataku bronią chemiczną.
- Dzisiaj (w czwartek - red.) miało miejsce ważne wydarzenie dla historii Syryjskiej Republiki Arabskiej: podniesiono flagę państwową na budynku w centrum miasta Duma, co oznacza przejęcie kontroli nad tym miejscem, a tym samym nad całą Wschodnią Gutą - oświadczył Jewtuszenko, szef rosyjskiego centrum pokoju i pojednania w Syrii. W Dumie ma być też od czwartku rozmieszczona rosyjska żandarmeria wojskowa. - Są gwarantami przestrzegania prawa i porządku w mieście - oświadczyło rosyjskie ministerstwo obrony.
To w Dumie miało dojść do ataku chemicznego
W niedzielę ósmego kwietnia organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) oskarżyła syryjskie władze o atak chemiczny przeprowadzony dzień wcześniej wieczorem na szpital w Dumie. Miało zginąć co najmniej 60 osób, a ponad 1000 odnieść obrażenia. Władze Syrii odrzucają te oskarżenia.
Po domniemanym użyciu broni chemicznej w Dumie prezydent USA Donald Trump oświadczył, że prezydent Syrii Baszar al-Asad słono zapłaci za ten atak. W napisał na Twitterze, że Rosja powinna przygotować się na wystrzelenie przez USA pocisków w kierunku Syrii.
Rosja wydatnie wspiera syryjski reżim i wspólnie z Iranem uratowała go przed upadkiem udzielając pomocy wojskowej.
Autor: mk / Źródło: PAP