Amerykanie poinformowali, że do Europy Środkowo-Wschodniej zostanie wysłana pancerna brygada wojsk amerykańskich uzbrojona w najnowocześniejszy sprzęt – powiedział w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda.
- Jest dzisiaj na pewno jedna dobra wiadomość dnia, a mianowicie dostaliśmy dzisiaj od rządu amerykańskiego informację, że nasze zamierzenia, które wyraziliśmy m.in. we wspólnej deklaracji bukareszteńskiej przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej, właściwie są już w trakcie realizacji. Amerykanie oświadczyli dzisiaj, że do Europy Środkowo-Wschodniej zostanie wysłana brygada wojsk amerykańskich, brygada pancerna uzbrojona w najnowocześniejszy sprzęt – powiedział Duda na spotkaniu z polskimi dziennikarzami.
"W perspektywie miesięcy"
Duda rozpoczął w środę kilkudniową wizytę w Stanach Zjednoczonych, w czasie której m.in. weźmie udział w czwartym Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego.
Jak zaznaczył prezydent, od zakończenia zimnej wojny jest to pierwsze tego typu działanie ze strony Stanów Zjednoczonych. Wyraził nadzieję, że polityka amerykańska będzie konsekwentna.
Prezydent zaznaczył, że obecność brygady wojsk amerykańskich nie wyklucza obecności w naszym kraju elementów infrastruktury obronnej USA. Jak podkreślił, Polska zabiegała i nadal zabiega o to, by nowoczesna infrastruktura obronna NATO na terenie naszego kraju się znalazła.
- Oczywiście będziemy zabiegali cały czas o to, żeby w Polsce zostały jeszcze zlokalizowane elementy infrastruktury obronnej Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale to daje nadzieję, że polityka obronna, którą prowadzimy, o którą się staramy ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego, w najbliższym czasie, latach, jest rozpoczęta – powiedział prezydent.
Według prezydenta realizacji deklaracji rządu USA należy się spodziewać w "perspektywie miesięcy".
Rosja się nie ogląda. NATO też nie powinno
Wcześniej prezydent mówił, że w czasie wizyty w USA ma zaplanowane "wiele spotkań" i będą one dotyczyły działań NATO w najbliższej przyszłości, kwestii walki z terroryzmem i współpracy w dziedzinie ochrony cywilnych zasobów nuklearnych.
- Zakładam, że jesteśmy cenionym partnerem w przestrzeni międzynarodowej, również w ramach Paktu Północnoatlantyckiego - mówił w rozmowie z polskimi mediami w Waszyngtonie, tuż po zakończonym spotkaniu z amerykańskimi dziennikarzami.
Andrzej Duda stwierdził, że z prezydentem Barackiem Obamą spotka się w trakcie wydawanej przez niego, zaplanowanej na czwartek kolacji w Waszyngtonie, na której pojawią się wszyscy przywódcy zaproszeni przez Biały Dom na szczyt nuklearny. Prezydent uznał, że spotkania i rozmowy, w których uczestniczy, pokazują, że "panuje zrozumienie" dla sytuacji, w jakiej znajdują się państwa wschodniej flanki NATO. Polska jako "ceniony partner" w ramach współpracy w NATO "zachowuje się rzetelnie, a więc sama jest gwarantem bezpieczeństwa" i co za tym idzie - takiej postawy może wymagać od sojuszników.
Zapytany o to, jak na wzmocnienie Polski i jej sąsiadów zareaguje Rosja, prezydent stwierdził, że Moskwa "na nikogo się nie ogląda w swojej polityce", dlatego "nie widzi tu większego problemu".
Wcześniej, w przemówieniu wygłoszonym przed amerykańską publicznością w National Press Club w Waszyngtonie prezydent mówił, że "Polska chce mieć jak najlepsze relacje ze wszystkimi swoimi sąsiadami. (...) Polska, jak i cała Europa, nie chce izolacji Rosji, nie chce powrotu zimnej wojny".
Jednocześnie zaznaczył, że aneksja Krymu przez Rosję odbyła się z naruszeniem prawa międzynarodowego i była "bardzo niebezpiecznym precedensem", który powinien być poważnie traktowany przez NATO.
Andrzej Duda opowiedział się za utrzymaniem sankcji, jakie Zachód nałożył na Rosję za jej agresję na Ukrainie, by utrzymywać zaś relacje z "agresywnym zewnętrznym krajem", "NATO musi być w pierwszej kolejności silne i bezpieczne" i "na własnych warunkach" decydować o kwestiach bezpieczeństwa na swym terytorium.
W tym kontekście prezydent Duda wyraził nadzieję, że na lipcowym szczycie NATO w Warszawie zapadną odpowiednie decyzje w sprawie wzmocnienia obecności wojskowej Sojuszu w Europie Środkowej i Wschodniej.
"Żenujące dyskusje"
Niektóre dyskusje w Polsce na temat spotkań z prezydentem Stanów Zjednoczonych są żenujące - ocenił też w rozmowie z polskimi dziennikarzami prezydent Duda, odnosząc się do informacji o tym, że nie dojdzie do jego dwustronnej rozmowy z Barackiem Obamą.
- Niektóre dyskusje, która się toczą w polskiej przestrzeni publicznej w takich kwestiach, są żenujące. Także niektóre informacje czy też sposób ich podania jest żenujący. Wczoraj niektóre media podawały, że pan przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk spotka się z prezydentem Obamą. Wszyscy się spotkamy, będzie oficjalna kolacja, wszyscy jesteśmy zaproszeni do Białego Domu i takie spotkanie będzie miało miejsce - powiedział prezydent polskim dziennikarzom.
Prezydent był też pytany o unieważnienie kolejnego przetargu na samoloty dla VIP-ów oraz zapowiedź MON, że najwcześniej w 2019 roku będzie flota samolotów dla najważniejszych osób w państwie. - Polska powinna mieć flotę samolotów, którymi można się przemieścić na ważne międzynarodowe spotkania. To przede wszystkim kwestia prestiżu kraju - powiedział. Jak dodał, on sam do USA przyleciał samolotami rejsowymi, bo nasz kraj nie posiada samolotu rządowego, który może przelecieć Ocean Atlantycki.
- Czas najwyższy, abyśmy mieli w Polsce porządną infrastrukturę, która (...) pozwala na godne reprezentowanie naszego kraju także wtedy, kiedy taki samolot stoi na lotnisku - dodał prezydent.
Czwarty już Szczyt Bezpieczeństwa Nuklearnego odbędzie się w dniach 31 marca i 1 kwietnia w Waszyngtonie. Poprzednie trzy odbyły się w Waszyngtonie, Seulu i Hadze. Szczyty bezpieczeństwa nuklearnego zainicjował w 2010 roku prezydent Barack Obama. Ich celem jest zapobieganie dostaniu się materiałów rozszczepialnych w ręce terrorystów. Od czasu pierwszego szczytu liczba krajów mających dość materiałów, by zbudować broń jądrową, spadła z 39 do 25.
Autor: adso\mtom / Źródło: TVN24, PAP