Dowódcy NATO ćwiczyli w Warszawie


Najwyżsi rangą wojskowi dowódcy NATO i szefowie sztabów generalnych państw członkowskich spotkali się w poniedziałek w Warszawie na ćwiczeniu dowódczo-sztabowym "Allied Reach 2011". Jak powiedział szef MON, dla polityków to okazja, by zasięgnąć opinii wojskowych.

- Mamy okazję uczestniczyć w ważnej rozmowie na temat wyzwań stojących przed Sojuszem Północnoatlantyckim. Dotyczą one i kwestii operacyjnych, i struktur NATO, i tak zwanych zdolności obronnych - powiedział minister obrony narodowej Bogdan Klich.

- W listopadzie w Lizbonie sojusz przyjął nową koncepcję strategiczną. Najważniejszą sprawą jest przełożenie jej na język praktyki. Ten proces trwa, przed nami jeszcze sporo do zrobienia. My politycy nie tylko musimy, ale też chcemy korzystać z rady wojskowych, specjalistów i ekspertów. Nasi dowódcy służą nam radą na każdym spotkaniu ministerialnym, podczas każdej refleksji politycznej. Bierzemy te spostrzeżenia pod uwagę - zapewnił szef MON.

Jak dodał, wypracowane w Warszawie stanowisko dowódcy NATO zaprezentują na czerwcowej sesji ministerialnej ministrów obrony Sojuszu Północnoatlantyckiego i na późniejszych obradach ministrów obrony i ministrów spraw zagranicznych.

Klich ocenił, że ćwiczenie "Allied Reach" to najważniejsze od wielu lat spotkanie wojskowych przedstawicieli NATO odbywające się w Polsce - ponieważ spotkań politycznych w kręgu Sojuszu Północnoatlantyckiego mamy sporo", jak choćby marcowa wizyta sekretarza generalnego Andersa Fogha Rasmussena. - Dla każdego polityka wysłuchać opinii wojskowych w tych sprawach jest bardzo ważne i dla każdego wojskowego podzielić się swoimi opiniami z innymi wojskowymi to też niezmiernie ważne - dodał. Zaznaczył, że "gdyby zsumować wszystko, co dowódcy mają na pagonach, na sali jest około 300 gwiazdek".

Konieczność dostosowania struktur

Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO adm. Giampaolo Di Paola zaznaczył, że uczestnicy spotkania podkreślali konieczność dostosowania struktury dowódczej NATO do potrzeb operacyjnych. - Podstawowym założeniem zmiany struktury dowództw jest przygotowanie sojuszu do działań operacyjnych. Musimy stworzyć strukturę, która będzie zdolna do natychmiastowego wysyłania ludzi tam, gdzie są potrzebni - powiedział admirał. Podkreślił, że "lokalizacja jest mniej istotna od efektu, jaki zamierzamy uzyskać". Zapewnił, że Polska należy do najsilniejszych sojuszników i jest gotowa zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.

Są tu najwyżsi dowódcy, dzięki temu ćwiczeniu wszyscy będą mieli pewien wspólny obraz problemów, które stoją przed strukturami wojskowymi NATO gen. dyw. Romuald Ratajczak

Według szefa MON "to, co dzisiaj zostanie omówione, najprawdopodobniej przerodzi się w propozycje wojskowe, które politycy będą musieli wziąć pod uwagę. Zgodzą się z nimi albo nie. Możemy się spodziewać, że część uzgodnionych rozwiązań wojskowych znajdzie się ostatecznie w decyzjach politycznych podejmowanych przez ministrów krajów członkowskich NATO".

Wysokie szarże

Przyjęta w listopadzie na szczycie NATO w Lizbonie koncepcja strategiczna potwierdza, że obrona terytoriów państw członkowskich i solidarna reakcja sojuszników w razie ataku na jednego z nich pozostaje głównym zadaniem NATO. Dokument wskazuje na nowe globalne wyzwania jak terroryzm, piractwo, ataki cybernetyczne, zagrożenie rakietami balistycznymi i zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego. Podtrzymuje zasadę "otwartych drzwi" dla nowych sojuszników spełniających standardy sojuszu. Nowa koncepcja mówi o budowie wspólnego sojuszniczego systemu obrony przeciwrakietowej i zakłada, że "tarcza" będzie przedmiotem współpracy i konsultacji z Rosją.

CZYTAJ WIĘCEJ O SZCZYCIE NATO W LIZBONIE

Wśród uczestników ćwiczenia są naczelny dowódca sojuszniczych sił w Europie (SACEUR) adm. James G. Stavridis, szef sztabu Naczelnego Dowództwa Połączonych Sił NATO w Europie (SHAPE) gen. Manfred Lange i dowódca Naczelnego Sojuszniczego Dowództwa Transformacji gen. Stephane Abrial.

Źródło: PAP