Członkini Rady Praw Człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej powiedziała, że działania Rosji na Ukrainie uznaje za inwazję.
- Gdy masa ludzi na rozkaz swoich dowódców, na czołgach, pojazdach opancerzonych i z użyciem broni ciężkiej przekracza granicę, znajduje się na terytorium innego kraju, uważam to za inwazję - powiedziała agencji Reutera Ełła Polakowa.
UE potępia Rosję. Kolejni żołnierze na granicy z Ukrainą
"Inwazją rosyjskich wojsk" na Ukrainę działania Moskwy określił już w czwartek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oraz premier Arsenij Jaceniuk. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) potwierdziła z kolei, że "rosyjskie siły wraz z separatystami" zajęły w czwartek Nowoazowsk nad Morzem Azowskim, na szlaku pomiędzy granicą rosyjską a Krymem.
Inwazję Rosji skomentowała wczesnym popołudniem szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami, w tym doniesieniami o tym, co dzieje się w terenie. Powtarzamy nasz apel do Rosji, by natychmiast zaprzestała jakiejkolwiek formy wrogości na granicy, w tym przepływu broni, sprzętu i personelu wojskowego z Rosji na Ukrainę - powiedziała na konferencji prasowej.
Tymczasem reporter agencji Reutera przebywający blisko południowej granicy Rosji z Ukrainą donosi o kolumnie pojazdów opancerzonych znajdującej się trzy kilometry od terytorium Ukrainy. Niektórzy żołnierze mają białe opaski na ramieniu i są bez dystynkcji; ich pojazdy oznaczone są białymi kręgami i nie mają tablic.
- Żołnierze siedzący na transporterach opancerzonych mają ubrudzone twarze, na twarzy jednego z nich widać ranę; jeden z pojazdów został uszkodzony i jest holowany - relacjonuje reporter Reutera.
Dziennikarz widział również śmigłowiec oznaczony czerwoną gwiazdą (rosyjskie siły powietrzne) lądujący w pobliżu grupy żołnierzy o niejasnej przynależności.
Autor: adso//plw / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru