Ameryka gotowa jest zawrzeć przyjaźń ze wszystkimi, którzy szczerze pragną pokoju i wzajemnego poszanowania. Wielu z dzisiejszych najbliższych przyjaciół Ameryki niegdyś było naszymi przeciwnikami - oświadczył we wtorek amerykański prezydent Donald Trump, przemawiając na 74. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Przywódca USA podkreślił, że Iran "odpowiada za śmierć i zniszczenie, które doskonale wszyscy znamy".
- Mając nadzieję, że uwolni się spod sankcji, reżim [Iranu - przyp. red.] doprowadził do eskalacji przemocy i niesprowokowanej agresji - powiedział w Nowym Jorku Donald Trump, odnosząc się do niedawnego ataku na saudyjskie rafinerie. Waszyngton twierdzi, że stoi za nimi Teheran.
- W reakcji na niedawny atak Iranu na Arabię Saudyjską i jej infrastrukturę nałożyliśmy najwyższe możliwe sankcje na Bank Centralny Iranu oraz [Narodowy - przyp. red.] Fundusz Rozwoju. Wszystkie kraje mają obowiązek działać. Żaden odpowiedzialny rząd nie powinien dopłacać do krwawych ambicji Iranu. Tak długo, jak zachowanie Iranu się nie zmieni, sankcje pozostaną w mocy - zapowiedział prezydent USA w swoim przemówieniu. - Będą wyłącznie zacieśniane - dodał.
"Ameryka nigdy nie będzie tolerować antysemickich wypowiedzi"
Trump stwierdził, że Teheran "odpowiada za śmierć i zniszczenie, które doskonale wszyscy znamy".
- Rytualnie wołają: "śmierć Ameryce", jednocześnie szerząc potworne, antysemickie hasła - mówił amerykański prezydent. Przypomniał, że w ubiegłym roku przywódca Iranu nazwał Izrael "naroślą rakową, którą należy usunąć i wypalić". - Ameryka nigdy nie będzie tolerować tak antysemickich wypowiedzi - oznajmił Trump.
- Iran jest nie tylko największym światowym sponsorem terroryzmu, ale jego liderzy w tym samym czasie dolewają oliwy do ognia w konfliktach w Syrii i Jemenie. Reżim marnotrawi dobrobyt i bogactwo swojego kraju, przekuwając je na broń jądrową oraz sposoby jej przenoszenia - kontynuował amerykański prezydent.
Zwracając się do światowych liderów zebranych w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, Trump zaapelował, by powstrzymać Iran na drodze do uzyskania kontroli nad bronią jądrową. - W tym celu wycofałem Stany Zjednoczone z fatalnego porozumienia nuklearnego z Iranem, które nie pozwalało na inspekcje ważnych elementów infrastruktury i nie obejmowało rakiet balistycznych - wyjaśniał.
"USA nigdy nie wierzyły w coś takiego, jak stały wróg"
Amerykański prezydent zapowiedział również, że "Ameryka gotowa jest zawrzeć przyjaźń ze wszystkimi, którzy szczerze pragną pokoju i wzajemnego poszanowania".
- Wielu z dzisiejszych najbliższych przyjaciół Ameryki niegdyś było naszymi przeciwnikami. USA nigdy nie wierzyły w coś takiego, jak stały wróg - dodał.
Zdaniem Trumpa Teheran chce podjąć kroki na rzecz redukcji napięcia w relacjach z Waszyngtonem. - Myślę, że dobrze nam idzie. Zobaczymy, co stanie się z Iranem, na razie mamy bardzo twardą pozycję wobec Iranu. Myślę, że oni chcą coś zrobić i to byłoby mądre z ich strony - ocenił.
"Wszyscy liczymy na prezydenta Xi"
Trump poruszył także kwestię Hongkongu, gdzie od paru miesięcy dochodzi do brutalnie tłumionych, masowych protestów. Zapewnił, że mimo działań na rzecz stabilizacji stosunków z Pekinem Stany Zjednoczone bardzo uważnie obserwują sytuację w mieście.
- Światowi liderzy oczekują, że przywódcy Chin będą przestrzegać tego, na co umówiły się z Brytyjczykami, a więc ochrony systemu prawnego oraz demokratycznego sposobu życia w Hongkongu - podkreślił amerykański prezydent. Jego zdaniem postępowanie Chin w tej sprawie pokaże, "jaka będzie ich rola na świecie w przyszłości".
- Wszyscy liczymy na prezydenta Xi [Jinpinga - przyp. red.] jako wielkiego lidera - oznajmił Trump.
Dodał jednocześnie, że Stany Zjednoczone nie pragną konfliktu z żadnym innym krajem. - Pożądamy wyłącznie pokoju, współpracy i wzajemnych korzyści dla wszystkich - przekonywał.
Trump o umowie handlowej z Londynem
W swoim przemówieniu amerykański prezydent dużo miejsca poświęcił także międzynarodowym relacjom handlowym. Zapowiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe uruchomić nową umowę handlową z Wielką Brytanią, która "da ogromne korzyści obu krajom".
- Współpracujemy blisko z premierem Borisem Johnsonem w zakresie stworzenia wspaniałej nowej umowy handlowej - powiedział Donald Trump.
"Wolny świat musi popierać swoje narodowe podstawy"
Trump nawoływał także do zwrócenia się ku "narodowym postawom" i odrzucenia globalizmu. Przekonywał, że mądrzy liderzy na pierwszym miejscu stawiają swoich własnych obywateli i swoje państwa.
- Wolny świat musi popierać swoje narodowe podstawy. Nie wolno mu próbować ich wymazać lub zastępować. Przyszłość nie należy do globalistów, przyszłość należy do patriotów, przyszłość należy do krajów niepodległych i suwerennych, które chronią swych obywateli, szanują swych sąsiadów i potrafią uszanować różnice, które każdy kraj czynią wyjątkowym - oświadczył prezydent USA.
- Mam przesłanie do działaczy na rzecz otwartych granic, którzy zasłaniają się hasłami o niesprawiedliwości społecznej: wasze działania nie są sprawiedliwe. Są okrutne i złe - ocenił Trump. Jego zdaniem takie działania wzmacniają przestępcze organizacje, które "żerują na niewinnych mężczyznach, kobietach i dzieciach, błędne wyobrażenie o cnocie, przedkładając nad życie i dobrobyt niezliczonych, niewinnych ludzi".
- Gdy podkopujecie bezpieczeństwo granic, podkopujecie prawa człowieka i ludzką godność - dodał.
Trump stanowczo bronił także własnej polityki imigracyjnej i podkreślił, zwracając się do innych krajów, że mają prawo iść w tej dziedzinie w ślady USA. Jak mówił, suwerenności i bezpieczeństwu wszystkich państw zagrażają niekontrolowana imigracja i liberalne podejście do kontroli granicznych. Nielegalną imigrację prezydent USA wskazał jako jedno z kluczowych wyzwań, przed którymi stoi obecnie świat.
Autor: momo//now,kg / Źródło: TVN24 BiS