Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział do zgromadzonych na wiecu w Manchester, w stanie New Hampshire, że nawet jeśli go nie lubią, to będą musieli na niego głosować, ponieważ od jego zwycięstwa zależy ich przyszłość.
Podczas wiecu na Southern New Hampshire University w czwartek, Donald Trump pomniejszał znaczenie ostatnich dużych spadków akcji na giełdzie i obaw przed nową recesją w gospodarce. Podkreślał, że inne wskaźniki napawają optymizmem.
"Musicie na mnie głosować"
Prezydent ostrzegł, że jeśli przegra wybory prezydenckie w 2020 roku to przyszłość Amerykanów, w tym ich fundusze emerytalne, na których zgromadzono około 401 miliardów dolarów, "zostaną całkowicie zrujnowane". - Niezależnie od tego czy mnie kochacie, czy nienawidzicie, musicie na mnie głosować - powiedział. Agencja Associated Press przypomina, że Trump wygrał wybory w 2016 roku obiecując doprowadzenie do "historycznego boomu gospodarczego".
Mimo, że New Hampshire posiada w Kolegium Elektorskim, które dokonuje ostatecznego formalnego wyboru prezydenta, zaledwie cztery głosy, to wyniki z tego stanu zazwyczaj znajdują potwierdzenie w skali ogólnokrajowej. Mieszkańcy New Hampshire głosują ponadto najwcześniej.
Trump o konfrontacji handlowej z Chinami
Trump oświadczył również, że jego strategia nacisków na Chiny w kwestii handlu przynosi rezultaty, mimo, że stanowiska obu stron są nadal rozbieżne. Amerykańsko-chińskie rokowania handlowe mają rozpocząć się we wrześniu. Zdaniem prezydenta przeprowadzona przez władze chińskie dewaluacja waluty "bardzo ich zaboli" i zmusi Pekin do ustępstw. - Oni zgodzą się na porozumienie - uznał. Część analityków twierdzi, że wprowadzone przez Trumpa dodatkowe cła na chińskie towary są odpowiedzialne za spowolnienie gospodarki Stanów Zjednoczonych, ponieważ dodatkowe koszty są przerzucane na amerykańskich konsumentów. Trump oświadczył, że nie zgadza się z tymi opiniami.
Gospodarka kluczowym punktem kampanii
Prezydent ostrzegł, że jeśli demokratyczny kandydat pokona go w przyszłorocznych wyborach to doprowadzi to do wzrostu podatków. Dodał, że jest przekonany, że jego zwycięstwo w 2016 roku uchroniło rynki przed załamaniem i jeśli nie wygra w 2020 roku, takie załamanie może nastąpić.
Przed przybyciem do New Jersey Trump przebywał na "roboczych wakacjach" w klubie golfowym w Bedminster, w stanie New Jersey. Skrytykował tam szefa Rezerwy Federalnej Jerome Powella za zwlekanie z obniżką stóp procentowych, co - jego zdaniem - przyczyniło się do ostatnich zawirowań na giełdzie. Podkreśla się, że stan gospodarki ma kluczowe znaczenie dla amerykańskich wyborców, którzy na tej podstawie podejmują decyzję, na kogo zagłosują.
Autor: akw//rzw / Źródło: PAP